Kilka dni temu świat obiegła informacja CNN, że prezydent USA Donald Trump padł ofiarą hakerów. Niestety atak nie dotyczył tylko wyników gry w golfa. Znacznie gorsze skutki mogło mieć głośne włamanie hakerów do komunikatora Whatsapp, przez który przejmowali kotrolę nad smartfonem i jego kamerą. Takich groźnych ataków będzie coraz więcej.
Smartfon króluje
Niedawno hakerom udało się też wykraść dane finansowe oraz te dotyczące ubezpieczeń społecznych m.in. Michelle Obamy czy Arnolda Shwarzeneggera. Łupem przestępców padli też polscy celebryci, a wśród nich Anna Mucha, której skradziono telefon. Nabywca urządzenia opublikował w internecie nagie zdjęcia Muchy, znajdujące się w pamięci telefonu – przypomina ESET.
To właśnie urządzenia mobilne stają się szczególnie atrakcyjnym celem ataków. Na czele tej listy są smartfony, które w 2020 r. będą odpowiadały za 70 proc. mobilnego ruchu sieciowego, a liczba kart SIM na świecie wyniesie ponad 6 miliardów. W Polsce w grudniu 2018 r. z internetu na urządzeniach mobilnych korzystało 23,5 mln Polaków.
– Niestety, istnieje ścisła korelacja pomiędzy rosnącym, nieograniczonym wręcz dostępem do sieci poprzez smartfony czy tablety a kwestią cyberbezpieczeństwa – mówi Jakub Wychowański, członek zarządu VECTO. Dodaje, że zupełnie nieświadomie wystawiamy się na cel ataków, chętnie korzystając z bezpłatnych, ale też niezabezpieczonych sieci wi-fi na dworcach, lotniskach i w innych miejscach użyteczności publicznej.