Kontrakt był w Czechach od początku mocno krytykowany. Lokalne media zarzucały, że szczegóły otrzymania go przez Asseco Central Europe były niejawne, a spółka otrzymała go w sposób nieprawidłowy. W wyniku tych doniesień w zeszłym tygodniu stanowisko stracił minister transportu Vladimir Kremlik.
– Nie można w ten sposób rozporządzać pieniędzmi podatników i urzędnicy nie mogą robić, co chcą, podczas gdy obowiązuje ich ustawa o służbie państwowej – powiedział premier Czech Andrej Babisz.
CZYTAJ TAKŻE: Kto sprzedał Polsatowi akcje Asseco. 300 mln zł na Złotą Jesień
Asseco nie kryje zdziwienia takimi informacjami i opiniami. Spółka poinformowała „Rzeczpospolitą”, że wygrała przetarg w trybie postępowania niejawnego, w którym łącznie wzięło udział pięć firm.
– Nie jest rolą oferenta ocena, czy przetarg został ogłoszony przez instytucję państwową w sposób prawidłowy, czy nie. Od tego są inne instytucje w państwie. Dla firmy IT priorytetem jest dostarczenie rozwiązania w czasie, w budżecie i na warunkach, które są określone w umowie i rozstrzygniętym przetargu – poinformowała nas Ewa Kryj-Satalecka, rzeczniczka Asseco Poland. Jej zdaniem polska firma zdecydowała o odstąpieniu od umowy bez żadnych konsekwencji dla zamawiającego, bo jej „nadrzędnym celem jest zawsze dobro klienta”. Umowa na budowę systemu została rozwiązana za porozumieniem stron 24 stycznia.