Grozi nam epidemia wirusów komputerowych

Ataki hakerów przybrały na sile. Widoczna jest bezpośrednia korelacja między liczbą infekcji koronawirusa w danym kraju a nasileniem cyberataków. Eksperci IT i firmy technologiczne apelują do rządu o ulgi podatkowe na cyberbezpieczeństwo – ustaliła „Rzeczpospolita”.

Publikacja: 13.04.2020 18:29

Grozi nam epidemia wirusów komputerowych

Foto: Adobe Stock

Wraz ze wzrostem zachorowań na Covid-19 drastycznie rośnie liczba cyberataków. Epidemia najmocniej dotknęła USA i Włochy i to one są główną ofiarą hakerów. Jak wynika z danych SecDev Group, tylko w marcu dynamika zachorowań na Covid-19 w tych krajach sięgnęła 15–20 proc., a w tym czasie natężenie cyberzagrożeń wzrosło tam aż o 25–30 proc.

Co ciekawe, często za atakami stoją nie tylko samotni hakerzy, ale i zorganizowane grupy sterowane przez rządy obcych państw. Eksperci z grupy Thales jako odpowiedzialnych wskazują np. chińskie grupy Vicious Panda i Mustang Panda, rosyjski Hades, a także Kimsuky z Korei Płn. czy APT36 z Pakistanu. Z danych Thales wynika, że tego typu grupy wspierane przez państwa atakowały np. w USA, Włoszech, Indiach czy na Ukrainie.

CZYTAJ TAKŻE: Trolle i hakerzy atakują wideokonferencje. Ofiarą duża polska firma

Ale problem dotyczy też naszego kraju. Wojciech Głażewski, dyrektor firmy Check Point w Polsce, wskazuje, że czołowe zagrożenie dziś to m.in. Dridex, tzw. trojan atakujący użytkowników bankowości elektronicznej. Jest szczególnie aktywny nad Wisłą. – Zainfekował blisko 17 proc. polskich firm i organizacji. Choć Dridex znany jest od 2011 r., to dopiero w marcu po raz pierwszy znalazł się na liście najczęściej wykorzystywanych szkodliwych programów – ostrzega Głażewski.

Hakerzy mają ułatwione zadanie

Cyberprzestępcy starają się wykorzystywać pandemię i masowe przejście użytkowników na pracę zdalną – koncentrują się m.in. na próbach wyłudzania dostępu do aplikacji czy danych użytkowników. Tylko od stycznia do połowy marca Cisco odnotowało wzrost o prawie 2 tys. proc. liczby podejrzanych stron. Z 47 tys. domen, którym przyglądali się eksperci od cyberbezpieczeństwa, 4 proc. zablokowano. To realne zagrożenie dla wielu biznesów. Z badań CheckPoint wynika, że już ponad 70 proc. menedżerów obawia się w dobie koronawirusa wycieków danych. Zagrożeń jest więcej i to poważniejszych.

""

cyfrowa.rp.pl

– Pandemia koronawirusa wywołała drastyczne zmiany w sposobie pracy i technologiach wykorzystywanych przez organizacje. W konsekwencji znacznie wzrosła liczba ataków – komentuje Rafi Kretchmer, szef marketingu produktów w Check Point.

CZYTAJ TAKŻE: Hakerzy wykorzystują epidemię, by wyłudzić dane. Skok aktywności

Na sile zyskują kampanie phishingowe, czyli te polegające na podszywaniu się pod konkretne osoby lub instytucje, które jako przynętę wykorzystują materiały o Covid-19. – Często nie zdajemy sobie sprawy, jak ważnym elementem poprawnie działającej firmy jest właściwe zabezpieczenie infrastruktury IT. Dla firmy nieprzygotowanej do przejścia z tradycyjnej pracy w ramach sieci biurowej i na firmowym sprzęcie na pracę zdalną w lokalnych, niezabezpieczonych sieciach domowych przez pracowników posiłkujących się własnym sprzętem może to być niestety katastrofa – ostrzega Andrzej Bartosiewicz, dyrektor ds. cyberbezpieczeństwa w Thales Polska.

czołowe zagrożenie dziś to m.in. Dridex, tzw. trojan atakujący użytkowników bankowości elektronicznej. Jest szczególnie aktywny nad Wisłą

Hakerzy nie znają litości. Zdaniem Przemysława Kani, dyrektora generalnego Cisco w Polsce, codziennością są również ataki na organizacje, które prowadzą badania oraz aktywną działalność na rzecz walki ze skutkami wirusa. Do takich ataków doszło już w USA, Hiszpanii, W. Brytanii czy Francji. Jak podają badacze z SecDev – domeny internetowe związane tematycznie z pandemią są aż o 50 proc. bardziej podatne na złośliwe oprogramowanie.

Zagrożenie dotyczy każdego – hakerzy atakują nasze komputery informacjami o epidemii, wykorzystując phishing (55 proc.), kierując nas na fałszywe strony internetowe zawierające porady dotyczące pandemii (32 proc.), przesyłając złośliwe oprogramowanie (28 proc.) lub oprogramowanie szyfrujące wyłudzające okup – tzw. ransomware (19 proc.). Takie wnioski płyną z najnowszego badania Dimensional Research firmy Check Point. W rezultacie 71 proc. specjalistów IT boi się utraty poufnych danych. Obawy te podziela aż 95 proc. pracujących zdalnie użytkowników internetu.

Potrzebne wsparcie państwa

Z raportu Instytutu Kościuszki (IK) oraz Związku Importerów i Producentów Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego (ZIPSEE), który „Rzeczpospolita” publikuje jako pierwsza, wynika, że nastąpił znaczny wzrost liczby złośliwych ataków zawierających oprogramowanie ransomware (szyfrujące dane i domagające się okupu). „W czasie, gdy nasza uwaga skupiona jest na walce na froncie biologicznym, coraz bardziej zaciekła toczy się na tym cyfrowym. Cyberprzestępcy szukają podatności w systemach i urządzeniach, z których korzystamy, próbując ukraść nasze dane, tożsamość, pieniądze” – wyliczają eksperci.

CZYTAJ TAKŻE: Wyjątkowo perfidny pomysł hakerów. Wykorzystują koronawirusa

– Cyberprzestępcy zalewają nimi szpitale, laboratoria medyczne, zakłady testowania szczepionek i dostawców usług krytycznych, wyłudzając informacje i zmuszając niektórych do zamknięcia – alarmuje Izabela Albrycht, prezes IK.

Instytut Kościuszki przygotował listę rekomendacji dla polskich władz. Proponuje kwalifikowanie wydatków na cyberbezpieczeństwo jako wydatków na innowacje, co wiązałoby się z odpisami CIT oraz rozszerzeniem stosowania tzw. innovation box (ulga na działalność badawczo-rozwojową zmniejszająca podatek dochodowy). Wnoszą też o specjalne bony, dzięki którym samorządy mogłyby kupować usługi lub rozwiązania z zakresu bezpieczeństwa internetowego.

IT

Wraz ze wzrostem zachorowań na Covid-19 drastycznie rośnie liczba cyberataków. Epidemia najmocniej dotknęła USA i Włochy i to one są główną ofiarą hakerów. Jak wynika z danych SecDev Group, tylko w marcu dynamika zachorowań na Covid-19 w tych krajach sięgnęła 15–20 proc., a w tym czasie natężenie cyberzagrożeń wzrosło tam aż o 25–30 proc.

Co ciekawe, często za atakami stoją nie tylko samotni hakerzy, ale i zorganizowane grupy sterowane przez rządy obcych państw. Eksperci z grupy Thales jako odpowiedzialnych wskazują np. chińskie grupy Vicious Panda i Mustang Panda, rosyjski Hades, a także Kimsuky z Korei Płn. czy APT36 z Pakistanu. Z danych Thales wynika, że tego typu grupy wspierane przez państwa atakowały np. w USA, Włoszech, Indiach czy na Ukrainie.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
IT
Dassault Systèmes prezentuje koncepcję Przemysłu 4.0 na żywo razem z Bosch Rexroth Polska
IT
Wyjątkowo zuchwałe przestępstwo w Szczecinie. Haker pobierał pieniądze za parkowanie
IT
Zimna wojna w cyberprzestrzeni zmusza do wzmacniania ochrony
IT
Nowi królowie IT. Już nie programiści czy developerzy zarabiają najwięcej
IT
Lawinowo przybywa programistów na swoim. Mają bardzo niepewną przyszłość
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił