To był największy w historii atak hakerski na instytucje finansowe, w wyniku którego przechwycono dane osobowe ponad 83 mln klientów. Cyberatak objął wówczas JP Morgan Chase, ale też E*Trade Financial Corp, Scottrade Inc oraz News Corp’s Dow Jones, czyli wydawcę dziennika „The Wall Street Journal”.
CZYTAJ TAKŻE: USA szykują się na atak rosyjskich hakerów podczas wyborów
Agencja „Bloomberg” podaje, że wykradzione zostały wówczas nazwiska, adresy, numery telefonów i adresy poczty elektronicznej klientów banku. Kierownictwo banku po ataku zapewniało natomiast, że cyberprzestępcy nie przechwycili numerów kont, haseł, ani numerów ubezpieczenia społecznego. Skala tego cyberataku była tak wielka, że początkowo uważano, że odpowiadają za niego rosyjskie służby wywiadowcze.
CZYTAJ TAKŻE: Hakerka wykradła dane 106 mln klientów. Wpadła, bo się chwaliła
Haker Andrei Tyurin został w 2018 roku wydany przez Gruzję Stanom Zjednoczonym. Był wówczas ostatnią osobą, zaangażowaną w atak z 2014 roku, która trafiła w ręce amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości. Wcześniej z Izraela deportowany został Gery Shalon. Tyurin został oskarżony o m.in. włamanie do komputera, oszustwa transakcyjne oraz udział w zorganizowanej grupie przestępczej, która wykorzystała wykradzione dane do prania pieniędzy i hazardu online. Wobec czego grozi mu do 30 lat więzienia. Możliwe jednak, że pójdzie na współpracę i pomoże amerykańskim służbom w ustaleniu sprawców cyberataków przeprowadzonych podczas ostatnich wyborów prezydenckich.