Software house’y, czyli przedsiębiorcy tworzący oprogramowanie, podobnie jak wiele innych branż znalazły się w kryzysie. Przez pandemię średnie straty na firmę tego typu sięgnęły w ostatnich miesiącach niemal 700 tys. zł – szacuje Związek Pracodawców Usług IT – SoDA (Software Development Association).
Przeprowadzone w marcu i kwietniu badanie wskazuje, że kondycja całej branży nie jest najlepsza. Ankietowane software house’y zadeklarowały w sumie ponad 52,5 mln zł strat. Najwięcej przedsiębiorstw traciło 100–500 tys. zł, choć były i takie, które jednorazowy ubytek w budżecie liczyły w milionach złotych. Łukasz Czajkowski, Head of Growth w SoDA, wskazuje, iż straty całego sektora w ciągu nieco ponad miesiąca pandemii mogły wynieść 0,5 mld zł. – W działaniach firm widać niepewność co do przyszłości, wstrzymywanie prac, które nie były strategiczne, ale też poszukiwanie nowych dróg – komentuje Michał Moroz z firmy Makimo.
CZYTAJ TAKŻE: Druga młodość IT. Potężne inwestycje w centra danych, chmurę i VPN
Eksperci twierdzą, że to dopiero początek problemów, gdyż jesteśmy na wstępnym etapie kryzysu. – Polskie firmy IT codziennie walczą, by zachować miejsca pracy i konkurencyjność na międzynarodowych rynkach. Na razie robią to skutecznie, ale warto podkreślić, że nasze realia kapitałowe są inne niż technologicznych gigantów z zagranicy – zaznacza Konrad Weiske, założyciel Spyrosoft.