Firma IDC drastycznie ścięła prognozy dla tegorocznej dynamiki rynku IT na świecie. W styczniu zakładała ponad 5 proc., w lutym 4,3 proc., a teraz – w pesymistycznym scenariuszu – nie wyklucza, że rynek urośnie o niewiele ponad 1 proc. Problemy z częściami do sprzętów, zerwane łańcuchy dostaw, coraz większe braki kadrowe, a przede wszystkim hamujące gospodarki poszczególnych krajów – to wszystko uderzy w sektor informatyczny.
CZYTAJ TAKŻE: Koronawirus wygania Polaków na telepracę. Czas wirtualnych biur
Jednak w dalszej perspektywie może on wyjść z tej potyczki zwycięsko. – Wydaje się, że świat po koronawirusie będzie inny. Transformacja cyfrowa przyjmie zupełnie nowe oblicze. Rynek IT stanie przed ogromną szansą: wyposażenia klientów w narzędzia, które pomogą te nowe strategie wdrożyć, a to także szansa dla nas – podkreśla Roman Szwed, prezes Atende.
Wtóruje mu Konrad Świrski, prezes Transition Technologies. – Paradoksalnie właśnie lekcje „z wirusa” zdynamizują podejście do pracy zdalnej, wykorzystywania odpowiedniego oprogramowania oraz chmury – uważa.
Uspokajające komunikaty wysyłają też takie firmy jak Asseco Poland czy Comarch. – Część pracowników z polskich biur oraz z oddziałów zagranicznych, m.in. w Belgii, we Francji, w Hiszpanii i we Włoszech, pracuje w formie zdalnej – dodaje Marek Wiśniewski, rzecznik Comarchu.