Te miałyby być ukryte w kawernach (pusta przestrzeń w skałach) powstałych po dawnych lawowych korytarzach. Serwery miałyby trafić poza nasz glob, gdyż gromadzone tam dane byłyby chronione np. przed możliwymi kataklizmami na Ziemi. Twórcy tego projektu zapowiadają, że ich serwerownie stanowiłyby swoistą polisę ubezpieczeniową dla ludzkiej wiedzy, i zamierzają sprzedawać dostęp do centrów danych w formule DRaaS (z ang. Disaster Recovery as a Service, czyli odzyskiwanie po awarii jako usługa). Jak podkreśla Chris Stott, założyciel Lonestara, dane to najważniejsza waluta stworzona przez ludzkość. – Jesteśmy od nich zależni w prawie wszystkim, co robimy. To zbyt ważne dla nas jako gatunku, aby przechowywać je w coraz bardziej delikatnej biosferze Ziemi – twierdzi. I dodaje, że największy satelita Ziemi stanowi idealne miejsce do bezpiecznego przechowywania naszej przyszłości.