Kwestie związane z bezpieczeństwem używania popularnej chińskiej aplikacji sprawiają, że coraz więcej rządów i instytucji na świecie zakazuje lub ogranicza jej używanie i instalowanie, nie tylko na służbowych, ale również prywatnych smartfonach polityków i urzędników. Jak się okazuje owe działania nie są wcale bezzasadne. Tak przynajmniej twierdzi konwersacyjna sztuczna inteligencja od OpenAI.
„Funkcjonariusze państwowi często mają dostęp do wrażliwych informacji i poufnych danych, a ich urządzenia mobilne są podatne na ataki hakerów. Ograniczenie lub zakaz instalowania aplikacji TikTok może pomóc w ochronie tych informacji przed zagrożeniami, takimi jak kradzież tożsamości, phishing, szpiegostwo, propaganda polityczna i manipulacje” – napisał bot w odpowiedzi.
Czytaj więcej
Polska wystąpiła do Komisji Europejskiej o uzasadnienie decyzji o zakazie dla TikToka. MSWiA nie widzi zagrożenia bezpieczeństwa. – Mamy konto na Facebooku – usłyszeliśmy w resorcie.
Zastrzegł przy tym, że powinno się pamiętać, iż decyzje te powinny być oparte na rzetelnych informacjach, a nie tylko na podejrzeniach i uprzedzeniach.
„Dlatego, przed podjęciem decyzji o ograniczeniu lub zakazie, powinno się przeprowadzić ocenę ryzyka i dokładną analizę zagrożeń związanych z aplikacją TikTok, uwzględniając różne czynniki, takie jak politykę prywatności, sposoby gromadzenia danych, zabezpieczenia i kontrolę nad treściami, i zdecydować na tej podstawie, czy taka decyzja jest uzasadniona” – ocenił bot. Sztuczna inteligencja, rozwijana m.in. dzięki finansowaniu Microsoftu, dodała przy tym, że „bezpieczeństwo TikToka jest kwestią kontrowersyjną, a opinie na ten temat są podzielone”. ChatGPT wskazuje, iż wiele krajów wyrażało obawy dotyczące prywatności i bezpieczeństwa użytkowników aplikacji. „Wedle niektórych raportów TikTok zbiera dane użytkowników i przekazuje je chińskiemu rządowi i także może być wykorzystywany do propagandy politycznej i manipulacji” – ostrzega algorytm.
Jednocześnie chatbot podkreśla, że sam TikTok twierdzi, że jego aplikacja jest bezpieczna, a dane użytkowników są przechowywane w miejscach poza granicami Chin. Bot zauważa ponadto, iż działania blokujące TikToka „mogą mieć charakter polityczny i być skierowane przeciwko Chinom”.
Czytaj więcej
Pytany o kwestie światopoglądowe i np. byłego prezydenta Donalda Trumpa, rewolucyjny chatbot odpowiada, zdradzając wyraźne liberalne uprzedzenia – uważają konserwatywni amerykańscy politycy. Boją się „kolejnego Facebooka”.
System AI napisał w odpowiedzi na pytania „Rzeczpospolitej”, że wiele krajów ma obawy dotyczące wpływu Chin na politykę międzynarodową i gospodarkę światową, a TikTok, jako chińska aplikacja, może być postrzegany jako narzędzie do propagandy politycznej i manipulacji. „Jednakże, powinno się pamiętać, że decyzje o ograniczeniach i zakazach instalowania TikToka dla członków rządu i urzędników państwowych mogą mieć swoje uzasadnienie w obawach dotyczących bezpieczeństwa i prywatności danych użytkowników aplikacji, a nie tylko wynikać z powodów politycznych” – przekonuje popularny ChatGPT.