Samochody stały się kopalnią wiedzy i danych o naszym prywatnym życiu, a gromadzone przez nie informacje są łatwo dostępne. Nic dziwnego, że kierowcy znaleźli się na celowniku hakerów. Jak twierdzą eksperci, nasze pojazdy to dla nich łatwy i łakomy kąsek. Z odsieczą przyszła jednak Unia Europejska. Wdrożyła właśnie nowe przepisy, które mają chronić kierowców. Czy jednak możemy spać spokojnie?
Dane o kierowcach mogą trafić na sprzedaż
Najnowsze badania European Security Group (ESG) nie napawają optymizmem – tylko 10–20 proc. użytkowników pojazdów usuwa z systemu auta wprowadzone informacje, a ponad 50 proc. kierowców w ogóle nie ma nawet świadomości zagrożenia bezpieczeństwa ich danych. A jak wynika z analiz firmy McKinsey, ilość i wartość poufnych danych przechowywanych w samochodach rośnie z roku na rok – według prognoz do 2030 r. ponad 95 proc. sprzedanych samochodów osobowych prawdopodobnie będzie miało wbudowaną łączność internetową, a tzw. monetyzacja danych samochodowych ma przynieść branży nawet do 400 mld rocznego przychodu. Nie bez powodu analitycy tej firmy ocenili więc, że samochody stanowią „najgorszą kategorię produktów” pod względem prywatności. Wtórują im eksperci Mozilli, którzy przestrzegają, że samochód gromadzi zbyt dużo danych osobowych, tym bardziej iż 84 proc. producentów przekazuje lub sprzedaje dane użytkowników usługodawcom czy brokerom danych.
Czytaj więcej
Luki w zabezpieczeniach wkrętarek Bosch Rexroth można wykorzystać do zatrzymania linii produkcyjnych i manipulacji przy dokręceniach o krytycznym znaczeniu dla bezpieczeństwa. Wcześniej ofiarą cyberprzestępców padł m.in. sprzęt AGD.
Do tego na te informacje czyhają hakerzy. – Ci włamują się do systemów informacyjno-rozrywkowych aut od wielu lat – ostrzega Micki Boland, ekspertka Check Point Software. I wskazuje na wiele luk w zabezpieczeniach motoryzacyjnych, począwszy od platform telemetrycznych, przez interfejsy API, po infrastrukturę chmurową i kont użytkowników nowoczesnych pojazdów.
Poufne dane ukryte w naszych samochodach to nie tylko informacje wprowadzane bezpośrednio przez kierowców, jak adresy lokalizacji, numery telefonów, hasła dostępu, ale też dane automatycznie zbierane przez producentów w ramach wbudowanego fabrycznie systemu informatycznego (rezygnacja z udostępniania danych często jest ukryta w ustawieniach i menu).