Co ciekawe, właśnie „oddolnie” stworzona cyfrowa rekonstrukcja przysporzyła firmie Project December pierwszych problemów . W 2021 roku głośna stała się sprawa mężczyzny, który skorzystał z usług firmy, by rozmawiać ze swoją zmarłą narzeczoną. Doniesienia te skłoniły OpenAI do zamrożenia dostępu Project December do kodu ChatGPT. Regulamin OpenAI nie zakazuje wprost tworzenia cyfrowych duchów, natomiast wymaga do tego zgody "pierwowzoru” (co, w przypadku śmierci, staje się mocno problematyczne) lub wyraźnego zaznaczenia, że czatbot stanowi “symulację” lub “parodię”. Aktualnie Project December twierdzi, że funkcjonuje w oparciu o autorską technologię.
Powyższy przypadek obrazuje pierwszy z istotnych dylematów dotyczących cyfrowych duchów - w jakim zakresie można wykorzystywać wizerunek zmarłych osób? Czy potrzebna jest ich zgoda? Dyskusja ta jest szczególnie żywa w Hollywood, gdzie Gildia Aktorów protestowała m.in. przeciw zapisom, które miały dawać wytwórniom prawo do wykorzystywania wizerunku artystów, np. w formie głosu odtworzonego przez AI czy postaci przywróconych “do życia” z pomocą efektów specjalnych . Ten dylemat powinien jednak interesować każdego z nas, mówimy wszak o dość skrajnym przypadku ochrony danych i dóbr osobistych. Jak wskazują prawnicy, również w Polsce temat ten pozostaje nierozwiązany . Wprawdzie istnieją przepisy chroniące zmarłych, ale dotyczą one zwykle pozostałości po nich, a prawodawca nie podejmuje kwestii ochrony “cyfrowej tożsamości” zmarłych, zwłaszcza aktywnie funkcjonującej w przestrzeni cyfrowej.
Cyfrowe duchy nie są jeszcze terminem obecnym w publicznym dyskursie, ale wyniki pierwszych badań właśnie zaczynają się pojawiać. Amerykańscy naukowcy zapytali społeczeństwo, co sądzi o cyfrowych kopiach zmarłych . Ponad połowa respondentów w Stanach Zjednoczonych uważa cyfrowe duchy za społecznie akceptowalne, jeśli dana osoba przed śmiercią wyrazi zgodę na takie wykorzystywanie jej wizerunku. Przy braku takiej zgody, tylko 3% osób uznało “wskrzeszenie” osoby zmarłej za społecznie akceptowalne. Jednocześnie 59% badanych przyznało, że nie chciałoby, by ich wizerunek został wskrzeszony pośmiertnie. Zdaniem autorów badania, optymalnym rozwiązaniem polityczno-prawnym byłby domyślny zakaz cyfrowego wskrzeszania osób zmarłych, o ile same nie wyrażą na to zgody. A co, gdyby na cyfrowym wskrzeszaniu można by zarobić? Takie pytanie zadali sobie naukowcy z Japonii, a 20% japońskich badanych przyznało, że udzieliłoby informacji o sobie na pośmiertny użytek, gdyby za życia otrzymało odpowiednie wynagrodzenie .
Czy cyfrowi zmarli nam szkodzą?
Wobec powyższych opinii warto odpowiedzieć sobie na proste pytanie – czy cyfrowe duchy są dla nas szkodliwe? Rozwiązanie tego dylematu wymaga spojrzenia pod kątem psychologicznym oraz socjologicznym. Pierwsze zagrożenie jakie się pojawia, to zaburzenie procesu żałoby. Żałoba jest skomplikowanym, lecz naturalnym procesem psychologicznym. Forma żałoby jest wysoce zależna nie tylko od indywidualnych cech danej osoby, ale także od społecznego kontekstu. Niemniej, aby przebiegła w sposób zdrowy, musi ona się w końcu zakończyć, docierając do stanu akceptacji. Jak ostrzegają Bernadetta Janusz i Lucyna Drożdżowicz : “Zdarza się (...), że poszczególne osoby w rodzinie nie są w stanie uznać, że «obiekt już nie istnieje», przynajmniej w takiej relacji, w jakiej to było dotąd. Mamy wówczas do czynienia z protestem przeciw realności, który może trwać wiele lat i manifestować się w formie symptomów psychopatologicznych u poszczególnych osób w rodzinie”. Wytworzenie cyfrowej wersji zmarłej osoby, uniemożliwia wypłakanie się, wyrażenie złości i pożegnanie z osobą zmarłą. Skutek jest taki, że przeżywająca osoba nie będzie wstanie wrócić do wcześniejszego życia emocjonalnego. Podobne wnioski można wyprowadzić z psychologii egzystencjalnej. W nurcie tym uważa się, że zaakceptowanie swojej śmiertelności jest jednym z elementów gwarantujących wysoką jakość życia. Innymi słowy, odrzucenie śmiertelności uniemożliwia nam życie w pełni .
Przyglądając się także pod kątem socjologicznym, badacze z Cambridge sięgnęli wzrokiem w przyszłość i zaproponowali trzy prawdopodobne i problematyczne scenariusze, które mogą wydarzyć się w wyniku popularyzacji usług cyfrowego wskrzeszania zmarłych . Stanowią one świetny materiał do namysłu nad szansami i zagrożeniami, jakie stwarza ta technologia.
1. Pierwszy scenariusz: śmiertelnie chora kobieta zostawia 8-letniemu synowi swoją cyfrową kopię, aby pomóc mu z przejściem żałoby.