Rządy na całym świecie zwróciły się ku nowym technologiom i rozszerzeniu uprawnień prawnych, aby powstrzymać falę infekcji COVID-19. Chiny, Rosja, Indie i Japonia, a także kilka stanów USA należą do tych, które wdrożyły lub przynajmniej eksperymentowały z systemami rozpoznawania twarzy do śledzenia pacjentów z COVID-19 - wynika z marcowego raporty Columbia Law School w Nowym Jorku.
Korea Południowa ma już aktywny, zaawansowany technologicznie system śledzenia kontaktów, który gromadzi między innymi dane dotyczące kart kredytowych, dane o lokalizacji telefonu komórkowego oraz nagrania z telewizji przemysłowej. Jednak, jeśli chodzi o pandemię koronawirusa to nadal jednak opiera się na dużej liczbie badaczy epidemiologicznych, którzy często muszą pracować na 24-godzinnych zmianach, gorączkowo śledząc i kontaktując się z potencjalnymi zarażonymi koronawirusem. Starając się o krajowe finansowanie projektu pilotażowego pod koniec 2020 r., burmistrz Bucheon, Jang Deog-cheon, przekonywał, że nowy, automatyczny system przyspieszyłby śledzenie rozwoju choroby. „Czasami analiza pojedynczego nagrania CCTV zajmuje godziny. Korzystanie z technologii rozpoznawania wizualnego umożliwi tę analizę w mgnieniu oka” – napisał na Twitterze.
System może uporać się z jeszcze jednym problemem. Zespoły śledzące muszą w dużym stopniu polegać na zeznaniach pacjentów z COVID-19, którzy nie zawsze są prawdomówni lub zwyczajnie nie pamiętają, gdzie byli i z kim się kontaktowali, kiedy już byli zarażeni wirusem. System Bucheon może jednocześnie śledzić do dziesięciu osób w ciągu pięciu do dziesięciu minut, skracając czas poświęcony na pracę ludzi, która zajmuje około pół godziny do jednej godziny, aby wyśledzić jedną osobę.
Ministerstwo Nauki i ICT poinformowało, że nie ma obecnie planów rozszerzenia projektu na poziom krajowy.
Chociaż istnieje szerokie poparcie społeczne dla inwazyjnych metod śledzenia i kontroli to, obrońcy praw człowieka i niektórzy południowokoreańscy prawodawcy wyrazili obawy, że rząd zachowa i wykorzysta takie dane daleko poza potrzeby pandemii.
„Plan rządu, aby zostać Wielkim Bratem pod pretekstem COVID, jest neototalitarną ideą” – powiedział Reuterowi Park Dae-chul, prawodawca z głównej opozycyjnej Partii Władzy Ludu.