Rekordową liczbę ponad 2,6 tys. robotów przemysłowych zainstalowano w zeszłym roku w polskich zakładach. To aż o 40 proc. więcej niż rok wcześniej.
W ubiegłym roku na 10 tys. pracowników w Polsce przypadały 42 roboty przemysłowe. To o sześć więcej niż rok wcześniej, co było wynikiem rekordowej liczby ponad 2,6 tys. nowych instalacji robotów w przedsiębiorstwach – wynika z najnowszego raportu Międzynarodowej Federacji Robotyki (IFR). Ten wzrost widać również w informacjach dużych firm produkcyjnych, które co rusz zapowiadają kolejne inwestycje w tej dziedzinie, i w wynikach dostawców robotów.
CZYTAJ TAKŻE: Roboty nadchodzą. Sprawdź, czy odbiorą ci pracę
Jędrzej Kowalczyk, prezes Fanuc Polska, spółki japońskiego potentata tego rynku, twierdzi, że zarówno ubiegły, jak i obecny rok jego spółka zakończy z ok. 30-proc. wzrostem sprzedaży. Jak dodaje, ten wzrost to głównie zasługa firm, które już wdrożyły automatyzację i przekonały się do jej zalet; o ile do niedawna ponawiały zakup po 20–24 miesiącach od zainstalowania pierwszego robota, o tyle teraz inwestują w kolejnego po 6–9 miesiącach,
Cobot z paletą
Krajową awangardę robotyzacji tworzy branża motoryzacyjna, gdzie zagęszczenie robotów sięgnęło w zeszłym roku 189 urządzeń na 10 tys. pracowników, czyli prawie pięciokrotnie więcej niż krajowa średnia. A robotów w automotive będzie jeszcze więcej – jak wynika z planów największego w Polsce producenta aut dostawczych Volkswagen Poznań, który do końca 2020 r. zamontuje 450 nowych robotów, zwiększając automatyzację procesu budowy karoserii z 42 do 80 proc. Stawia też na nią Grupa PSA, która w nowym zakładzie Opla w Gliwicach zastosuje nowe rozwiązania Przemysłu 4.0.
Jak jednak wynika z raportu IFR, w minionym roku, gdy już większość firm w Polsce narzekała na trudności w zdobyciu pracowników, przyspieszyło też tempo robotyzacji w innych branżach – liderem była produkcja sprzętu elektrycznego i elektronicznego (w tym RTV i AGD), gdzie liczba robotów wzrosła o 62 proc., do 344. Ponad 1,74 tys. tych urządzeń pracowało w branży metalowej, a ponad 500 w przemyśle spożywczym, m.in. dzięki automatyzacji polskich fabryk koncernu Unilever, który ostatnio wdrożył sześć cobotów, czyli robotów współpracujących z ludźmi, w dziale paletyzacji swojej wytwórni herbaty w Katowicach.
Ubiegłoroczny, najszybszy w ostatnich latach, rozwój robotyzacji w Polsce to wciąż jednak niewiele na tle innych krajów naszego regionu i reszty Europy
Jak wyjaśnia Maciej Lasoń, menedżer ds. komunikacji dla Polski i krajów bałtyckich w Unilever, dwie z czterech polskich fabryk firmy zostały już zautomatyzowane, w trzeciej ten proces jest na ukończeniu, a teraz zaczyna się w czwartym zakładzie.
CZYTAJ TAKŻE: Dania matecznikiem cobotów. Te roboty to przyszłość przemysłu
Ubiegłoroczny, najszybszy w ostatnich latach, rozwój robotyzacji w Polsce to wciąż jednak niewiele na tle innych krajów naszego regionu i reszty Europy. Tam tempo wzrostu jest znacznie wyższe, podobnie jak skala robotyzacji. Na przykład w Czechach na 10 tys. pracowników przypadało w zeszłym roku 135 robotów (o 16 więcej niż rok wcześniej), a na Węgrzech 84 (wzrost o 6). Rekordzistką w naszym regionie jest Słowacja ze 165 robotami (o 14 więcej niż w 2017 r.) na 10 tys. pracowników.
Przełom dopiero będzie
Jędrzej Kowalczyk przypomina, że poza motoryzacją, która podwyższa polskie statystyki, średnie zagęszczenie robotów to zaledwie 29. Według niego prawdziwy przełom w robotyzacji i automatyzacji polskich firm nastąpi, gdy liczba nowych instalacji sięgnie 5–6 tys. rocznie.
CZYTAJ TAKŻE: Roboty przegrały z ludźmi. Adidas zamknie fabryki
Nastąpi to, gdy do robotyzacji przekonają się przedsiębiorcy, którzy na razie nie widzą potrzeby takich inwestycji. A jak wynika z tegorocznej edycji badania Instytutu Prognoz i Analiz Gospodarczych nt. wpływu robotyzacji na konkurencyjność polskich przedsiębiorstw, aż 41 proc. tych, które nie mają jeszcze robotów, w ogóle nie rozważa ich zakupu. Prezes Fanuc Polska ocenia, że główną barierą jest brak wiedzy i świadomości korzyści z robotyzacji – choć ta zwiększa stabilność, efektywność i jakość produkcji.

Według niego spowolnienie gospodarcze w połączeniu ze wzrostem cen energii paradoksalnie może przyspieszyć ten proces w Polsce; firmy będą musiały szukać sposobów optymalizacji produkcji, w tym poprawy jej wydajności.
Automat w Biedronce
Dane IFR nie uwzględniają postępującej automatyzacji w usługach, w tym w bankowości, w sektorze nowoczesnych usług dla biznesu, gdzie systemy RPA czy samouczące się algorytmy wchodzą na coraz większą skalę do tzw. prac umysłowych w Polsce i na świecie, przejmując powtarzalne (choć nie zawsze proste) zadania. Według tegorocznego raportu branżowego związku ABSL w Polsce już 70 proc. firm tej branży wprowadziła albo testuje rozwiązania z zakresu automatyzacji. – Sektor nowoczesnych usług biznesowych przechodzi transformację w kierunku nowej jakości – mówi Agnieszka Pocztowska, dyrektor generalna Shell Business Operations w Krakowie, gdzie specjalistów coraz częściej wspierają automatyczne systemy.
główną barierą jest brak wiedzy i świadomości korzyści z robotyzacji – choć ta zwiększa stabilność, efektywność i jakość produkcji
W niedawnym badaniu Deloitte połowa polskich menedżerów stwierdziła, że w ich firmach wprowadza się już inteligentną automatyzację – choć na razie głównie pilotażowo. Robotów i automatów przybywa też w logistyce i w handlu, w tym w sklepach.
CZYTAJ TAKŻE: Robotyzacja może być szokiem. Bezrobocie i nowe podatki?
Po hipermarketach, które jak Auchan czy Leclerc już od kilku lat rozwijają kasy samoobsługowe, teraz przełomem w automatyzacji kas może być jej wdrożenie w dyskontach – od ubiegłego roku testuje je w wybranych sklepach największa sieć handlowa Biedronka, a ostatnio pilotaż rozpoczął Lidl. Roboty podbijają też logistykę – potentat e-commerce Amazon w swoich centrach logistycznych w Polsce ma już 3,5 tys. robotów, które wspierają 16 tys. pracowników.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętę digitalizację, fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami "Regulaminu korzystania z artykułów prasowych" [Poprzednia wersja obowiązująca do 30.01.2017]. Formularz zamówienia można pobrać na stronie www.rp.pl/licencja.