Rakieta LauncherOne została wyniesiona na wysokość ok. 9 km pod skrzydłem zmodyfikowanego boeinga 747 Cosmic Girl, który wystartował z bazy na pustyni Mojave. Choć z powodzeniem oddzieliła się od samolotu i odpaliła silnik, chwilę później doszło – jak podaje Virgin Orbit – „anomalii”, która zmusiła do zakończenia lotu. Rakieta spadła do Pacyfiku.
CZYTAJ TAKŻE: W kosmos z samolotu. Start rakiety Virgin Orbit
„Osiągnęliśmy dziś wiele wyznaczonych celów, chociaż być może nie wszystkie. Wykonaliśmy jednak wielki krok. Następna rakieta już czeka i wkrótce przeprowadzimy kolejną próbę” – podano w komunikacie.
mat. pras.
Misje rakiet LauncherOne mają być o tyle przełomowe, że zamiast pionowego startu z ziemi rozpoczynać będą lot spod skrzydła samolotu, a nie z ziemi. Ten sposób wysyłania satelitów ma zredukować koszt każdej operacji do około 12 mln dolarów. Dwustopniowa rakieta napędzana jest ciekłym tlenem.