Moc czerpią z ciemności, a dokładniej z różnic występujących na panelach pomiędzy stroną oświetloną a zaciemnioną. To zasługa specjalnego materiału, z którego zbudowano panele, podobnego nieco do ogniwa fotowoltaicznego – pisze serwis „Science News”. Na razie powstała wersja laboratoryjna tego rozwiązania, a pozyskiwana w ten sposób energia jest wciąż zbyt niewielka, by technologia ta – w krótkiej perspektywie – stała się powszechnie stosowana.

CZYTAJ TAKŻE: Elon Musk: Pierwsze miasta na Marsie powstaną za 20 lat

Mimo to naukowcy z Singapuru są optymistami i twierdzą, że w przyszłości wytwarzanie czystej energii „z cienia” będzie całkowicie naturalne. – Dzięki temu możemy wytwarzać energię w dowolnym miejscu na Ziemi, nie tylko na otwartych przestrzeniach – komentuje w „Energy & Environmental Science” Swee Ching Tan, materiałoznawca z Narodowego Uniwersytetu Singapuru.

Jego zdaniem taka „energia z cienia” mogłaby w pierwszym etapie być zastosowana np. elektronicznych gadżetach, które nosimy, jak m.in. smartwatche.