Lekarz zbada przez komputer. Pandemia nakręca telemedycynę

Trwa boom na telemedycynę, ale ta jeszcze się u nas na dobre nie zakorzeniła. Zmieni to dopiero oczekiwana druga fala pandemii, która przekona pacjentów do stałego dostępu do zdalnej opieki medycznej.

Publikacja: 18.06.2020 19:03

Lekarz zbada przez komputer. Pandemia nakręca telemedycynę

Foto: Olena Yakobchuk – shutterstock

Zainteresowanie cyfrowymi konsultacjami z lekarzami pierwszego kontaktu wzrosło od początku br. o rekordowe 115 proc. – wynika z najnowszych danych firmy Kry, która specjalizuje się w telemedycynie. O skali wpływu pandemii koronawirusa na takie usługi online może świadczyć fakt, że tylko między marcem a majem popyt skoczył o 30 proc. To może być jednak jednorazowy i krótkotrwały wzrost. Eksperci Kry mówią o boomie, ale nie stałym trendzie. Ich zdaniem, jeżeli przewidywana przez WHO druga fala zachorowań nastąpi, zachowanie przez pacjentów już na stałe teledostępu do opieki zdrowotnej stanie się całkowicie realne.

CZYTAJ TAKŻE: Witajcie w nowym, zdalnym świecie

– Tym, co realnie wpływa na zwiększenie dostępu do opieki zdrowotnej, są technologie. Widzimy, że przyszłość sektora zmierza ku powszechnemu wdrożeniu narzędzi do zdalnych konsultacji z pacjentami. W kolejnych latach spodziewamy się, że wirus wciąż będzie obecny, a liczba zachorowań będzie malała, a następnie ponownie rosła. To, że aktualnie sytuacja epidemiologiczna uległa złagodzeniu, nie powinno wywołać przekonania, że należy wrócić do wcześniejszych praktyk – tłumaczy Michał Sutkowski, członek Kolegium Lekarzy Rodzinnych.

Jak zaznacza, w scenariuszu nawrotów koronawirusa nieunikniona jest zmiana dotychczasowego modelu konsultowania pacjentów i uznanie kontaktu zdalnego za nową normę.

Pandemia okazała się testem cyfrowej opieki zdrowotnej – naświetliła potrzebę pilnego wdrożenia systemów, umożliwiających zdalną komunikację ze specjalistami, z drugiej pokazała, że konsultacje na odległość niosą szereg korzyści i w niektórych przypadkach są dużo efektywniejsze od fizycznego spotkania.

Potwierdza to najnowszy raport Deloitte „The Future of Virtual Health”. Jak wynika z niego, już dziś jeden na dwóch ankietowanych przyznaje, iż zdalna ochrona zdrowia daje lepiej skoordynowaną opiekę, a pacjent na wirtualnej wizycie u lekarza oszczędza około dwóch godzin w porównaniu z wizytą tradycyjną. Co więcej, badani menedżerowie z sektora opieki zdrowotnej zaobserwowali aż 74-proc. wskaźnik przestrzegania zaleceń w zakresie leczenia niewydolności serca poprzez telemonitorowanie pacjenta w domu.

pacjent na wirtualnej wizycie u lekarza oszczędza około dwóch godzin w porównaniu z wizytą tradycyjną

W służbie zdrowia zachodzi więc prawdziwa rewolucja. A to będzie wymagać nie tylko przygotowania po stronie pacjentów (o tym, że ci są na zmiany otwarci, świadczy np. fakt, że odsetek rejestracji do aplikacji Kry skoczył w ciągu roku o niemal 140 proc., a liczba e-konsultacji wzrosła o 70 proc.), ale również po stronie instytucji medycznych. – Firmy z tej branży będą zmuszone opanować nowe strategie biznesowe, aby wkroczyć na ścieżkę efektywnego rozwoju własnej konkurencyjności. Muszą np. opracować strategię dotyczącą zdalnej obsługi, powinny określić, do jakiej grupy pacjentów chcą kierować swoje usługi, w jakie rozwiązania technologiczne, analityczne i interoperacyjne powinny zainwestować – komentuje Maciej Dalecki, dyrektor w dziale doradztwa finansowego w Deloitte.

Według 50 proc. menedżerów z sektora opieki zdrowotnej do 2040 r. przynajmniej jedna czwarta usług zdrowotnych na świecie będzie świadczona na odległość.

– Dzięki umożliwieniu ekspertom medycznym dotarcia na obszary wiejskie i słabo zaludnione oraz natychmiastowych konsultacji fachowa pomoc lekarska staje się bardziej dostępna i powszechna, co może przekładać się na poprawę zdrowia wielu ludzi. Pokonanie barier geograficznych to także obniżenie kosztów opieki medycznej – wylicza Jakub Abramczyk, szef sprzedaży na nasz region w firmie Poly.

CZYTAJ TAKŻE: Serce i płuca podpięte do smartfona. Nowe narzędzia medycyny

W Polsce telemedycyna jest nowym zjawiskiem. Dopiero od 2016 r. prawo umożliwia udzielania świadczeń zdrowotnych na odległość. Według analiz firmy PMR rodzimy rynek takich e-usług w 2018 r. był wart ponad 4 mln zł. Zgodnie z prognozami do 2023 r. będzie to już ponad 143 mln zł. Trend ten potwierdzają wspomniane badania Deloitte – wynika z nich, że do 2030 r. nakłady inwestycyjne w obszarze telemedycyny (zdaniem aż 74 proc. menedżerów tego sektora) wzrosną o co najmniej 25 proc.

Zainteresowanie cyfrowymi konsultacjami z lekarzami pierwszego kontaktu wzrosło od początku br. o rekordowe 115 proc. – wynika z najnowszych danych firmy Kry, która specjalizuje się w telemedycynie. O skali wpływu pandemii koronawirusa na takie usługi online może świadczyć fakt, że tylko między marcem a majem popyt skoczył o 30 proc. To może być jednak jednorazowy i krótkotrwały wzrost. Eksperci Kry mówią o boomie, ale nie stałym trendzie. Ich zdaniem, jeżeli przewidywana przez WHO druga fala zachorowań nastąpi, zachowanie przez pacjentów już na stałe teledostępu do opieki zdrowotnej stanie się całkowicie realne.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Technologie
Nanoboty i „żywe plomby”. Naukowcy opracowali przełomowe metody leczenia zębów
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Technologie
Ozempic to również lek na niepłodność? Zaskakujące doniesienia o ciążach
Technologie
Powstał nowy humanoidalny robot. Jest „przerażająco sprawny” i bardziej ludzki
Technologie
Koniec z implantami, plombami i leczeniem kanałowym. Rewolucja w leczeniu zębów
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Technologie
Student z trzema rękami. Wpadka Uniwersytetu Gdańskiego