Przenośne skanery policji skażone rasizmem

Brytyjska policja coraz częściej używa przenośnych skanerów linii papilarnych, podczas przeszukania i zatrzymania, także na ulicy. W ogromnej większości przypadków dotyczy to osób czarnoskórych. Według organizacji praw człowieka to profilowanie rasowe i dyskryminacja.

Publikacja: 09.11.2020 06:13

Podczas pandemii mocno wzrosła aktywność policji

Podczas pandemii mocno wzrosła aktywność policji

Foto: AFP

Przenośne czytniki linii papilarnych brytyjska policja stosuje od początku 2018 roku. Pierwszych 250 urządzeń dostali policjanci z West Yorkshire. Skanery, które można podpiąć do smartfonów, miały ułatwić im identyfikację zatrzymanego. Skanowanie oraz przetwarzanie danych trwa zaledwie minutę. Odciski palców pobrane od potencjalnego sprawcy są porównane z 12 milionami odcisków znajdujących się w dwóch krajowych bazach danych IABS (zawiera dane osób ubiegających się o azyl w Wielkiej Brytanii) i IDENT1 (zawiera dane aresztowanych), a jeśli zostanie znaleziony odpowiednik, to funkcjonariuszom pokaże się imię i nazwisko danej osoby, data urodzenia i inne informacje identyfikujące – pisze portal Wired.

CZYTAJ TAKŻE: Policyjne algorytmy to rasiści. Stygmatyzują na całe życie

Między wrześniem 2018 roku a majem 2020 roku policjanci wykonali prawie 127 tys. skanów. Z tym że podczas pandemii nastąpił dramatyczny wzrost zatrzymań i skanów linii papilarnych – wynika z danych uzyskanych dzięki Freedom of Information Act 2000. Okazuje się, że policjanci zdecydowanie częściej decydowali się na skanowanie linii papilarnych osób z mniejszości etnicznych.

Najczęściej skanerów używają funkcjonariusze londyńskiej Metropolitalnej Służby Policyjnej. Od listopada 2018 do lipca 2020 roku zeskanowali linie papilarne 51 tys. osób – to daje średnią 2431 osób na miesiąc. Z danych policji wynika jednak, że z miesiąca na miesiąc skanów jest coraz więcej. Zwłaszcza podczas pandemii i wiosennego lockdownu policjanci byli szczególnie aktywni.

Działo się tak, choć na ulicach Londynu było wtedy mało osób. Z danych brytyjskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych wynika, że między marcem a majem tego roku liczba skanów w całym kraju wzrosła o 44 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2019 roku. Natomiast w Londynie – aż o 88 procent.

CZYTAJ TAKŻE: IBM rezygnuje z technologii rozpoznawania twarzy. Bo wspiera rasizm

Przedstawiciele londyńskiej policji tłumaczą to „większą obecnością funkcjonariuszy na ulicach” i bardziej proaktywnym nastawieniem policjantów, którzy częściej zatrzymywali przechodniów, sprawdzając, dokąd idą i po co, mimo że władze wprowadziły kwarantannę w związku z koronawirusem. W maju przeprowadzano średnio 115 skanów dziennie. Co prawda policja tłumaczy tak wysoką liczbę problemami technicznymi aplikacji, która nie działała, jak należy i skany trzeba było powtarzać, co zafałszowało dane na temat faktycznej ich liczby.

Skanery, które można podpiąć do smartfonów, mają ułatwić policji identyfikację zatrzymanego

Policja zdecydowanie częściej przeprowadzała skany u osób z mniejszości etnicznych. Dane z siedmiu jednostek policyjnych pokazują, że przedstawiciele mniejszości etnicznych są sprawdzani od 3 do 18 razy częściej. Policja też znacznie częściej przeprowadza skany w dzielnicach zamieszkanych przez mniejszości, zwłaszcza osoby czarnoskóre niż w tzw. białych dzielnicach brytyjskich miast.

Najgorzej jest w dwóch hrabstwach: Devon i Kornwalia, gdzie ciemnoskóre osoby są kontrolowane 23 razy częściej niż biali. Szefowie lokalnej policji twierdzą, że są świadomi problemu, ale uważają, że wynika on raczej z nadgorliwości funkcjonariuszy. Zamierzają przeprowadzić program szkoleń, który zapobiegnie „nieświadomemu rasizmowi” oraz profilowaniu rasowemu.

Brytyjska policja broni się przed zarzutami profilowania rasowego, twierdząc, że nie ma mowy o umyślnych działaniach. Zgodnie z prawem skanowanie jest możliwe jedynie u osób podejrzanych o przestępstwo lub złapanych na gorącym uczynku.

Przenośne czytniki linii papilarnych brytyjska policja stosuje od początku 2018 roku. Pierwszych 250 urządzeń dostali policjanci z West Yorkshire. Skanery, które można podpiąć do smartfonów, miały ułatwić im identyfikację zatrzymanego. Skanowanie oraz przetwarzanie danych trwa zaledwie minutę. Odciski palców pobrane od potencjalnego sprawcy są porównane z 12 milionami odcisków znajdujących się w dwóch krajowych bazach danych IABS (zawiera dane osób ubiegających się o azyl w Wielkiej Brytanii) i IDENT1 (zawiera dane aresztowanych), a jeśli zostanie znaleziony odpowiednik, to funkcjonariuszom pokaże się imię i nazwisko danej osoby, data urodzenia i inne informacje identyfikujące – pisze portal Wired.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Technologie
Legenda muzyki została pierwszym pasażerem latającego samochodu
Technologie
Naukowcy odkryli, gdzie pochowano Platona. Pomogło „bioniczne oko”
Technologie
Ozempic to również lek na niepłodność? Zaskakujące doniesienia o ciążach
Technologie
Wystarczy zdjęcie twarzy. Sztuczna inteligencja posiadła groźną umiejętność
Technologie
Pierwsze zestrzelenie rakiety w kosmosie. Świat szykuje się na „gwiezdne wojny”