Naukowcy z Uniwersytetu Harvarda stworzyli zestaw podwodnych robotów w kształcie ryb, które mogą autonomicznie nawigować i odnajdywać się nawzajem, współpracując przy wykonywaniu zadań.
Niezwykłe roboty w kształcie ryb powstały w Wyss Institute – Instytucie Inżynierii Inspirowanej Biologią. Podobnie jak powietrzne drony mogą zostać użyte w regionach morskich, do których trudno dotrzeć ludziom, a także tam, gdzie przebywanie dla ludzi może być niebezpieczne. Nowe roboryby mogą być wykorzystywane w transporcie morskim, a także przez ekologów do monitorowania sytuacji w trudno dostępnych miejscach – informuje Tech Crunch.
CZYTAJ TAKŻE: Najlepsze 2020. Niemcy stworzyli ptaki-roboty
Naukowcy w ostatnich latach opracowali kilka robotów pływających – tzw. autonomiczne pojazdy podwodne (AUV), jednak większość z nich raczej przypomina torpedy i nie nadają się do patrolowania takich miejsc jak rafy koralowe czy doki portów morskich. Są albo zbyt duże, albo zbyt dynamiczne (np. poruszają się jak torpedy).
Współautorzy projektu Wyss Institute postanowili stworzyć robota, który nie tylko będzie wyglądać jak ryba, ale także by pływał jak ryba i współpracował z innymi roborybami, tworząc ławice, dokładnie tak jak robią to prawdziwe ryby. Tak powstała ławica Blueswarm – składająca się z Bluebots.
Roboty powstały dzięki drukarce 3D. Nie mają żadnych wystających śrub, ale płetwy, a w ich oczach umieszczono dwie kamery. Mają też wbudowane diody LED, których impulsy zmieniają się i dostosowują w zależności od pozycji każdego urządzenia oraz w stosunku do otaczających go innych robotów.
CZYTAJ TAKŻE: Powstały roboty delfiny. Żywe zwierzęta znikną z pokazów i cyrków?
Korzystając z kamer i sensorów, Blueboty automatycznie formują ławicę i pływają tak, jak robią to prawdziwe ryby, wykonując proste zadania, np. poszukiwawcze. Poszukiwania zaczynają indywidualnie, ale kiedy jeden z nich znajdzie poszukiwany przedmiot, cała reszta podąży w jego kierunku, zaalarmowana sygnałem.
Roboty te mogłyby zbliżyć się np. do raf bez niepokojenia żyjących tam stworzeń. Mogłyby także monitorować doki i dostać się pod statki cumujące w portach, sprawdzając kadłuby skuteczniej niż nurkowie.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętę digitalizację, fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami "Regulaminu korzystania z artykułów prasowych" [Poprzednia wersja obowiązująca do 30.01.2017]. Formularz zamówienia można pobrać na stronie www.rp.pl/licencja.