To w praktyce zaawansowane stabilizatory stawu skokowego, wspierane technologią AI. Egzoszkielet łączy się z kostkami użytkownika i wspomaga ruch za pomocą systemu kół pasowych, który unosi piętę noszącego do góry podczas kroku, zmniejszając w ten sposób energię i siłę potrzebną do skierowania palca w dół, gdy rozpoczyna się następny krok.

CZYTAJ TAKŻE: Rosyjski egzoszkielet dla fabryk. Można pracować bez wytchnienia

W taki dość prosty sposób można zoptymalizować krok człowieka. Algorytm – stosując sekwencyjnie różne wzorce momentu obrotowego egzoszkieletu – szacuje wzór optymalny dla danego użytkownika. Dzięki temu podczas testów można średnio przyspieszyć chód o 42 proc. W trakcie badań jeden z testujących rozwiązanie maszerował w tempie 1,07 m/s. Po założeniu egzoszkieletu, wykonując te same ruchy, osiągnął prędkość 2,04 m/s.

CZYTAJ TAKŻE: Kontrolując umysłem egzoszkielet, sparaliżowany może chodzić

To innowacyjne rozwiązanie było na razie testowane na młodych i zdrowych osobach, ale intencją twórców jest opracowanie rozwiązania w zakresie mobilności dla osób starszych i niepełnosprawnych. Obecny system jest wciąż wczesnym prototypem. Nie wiadomo na razie, kiedy mogłoby dojść do pilotażowego wdrożenia egzoszkieletu ze Stanford University.