Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 27.06.2025 06:48 Publikacja: 05.02.2019 21:10
Foto: robert gardziński
Co się stało z polskim grafenem?
Włodzimierz Strupiński: Pytanie powinno raczej brzmieć: co się stało z instytucjami, które miały ten grafen produkować na dużą skalę i skomercjalizować. Nano Carbon – spółka powołana specjalnie do tego, by produkować i sprzedawać polski grafen – wygląda, jakby się zwijała. Wystawiła na sprzedaż swoje największe skarby, czyli specjalistyczne urządzenia. Instytut Technologii Materiałów Elektronicznych (ITME), gdy w nim jeszcze pracowałem, tworzył na tych urządzeniach wyjątkowe materiały. W niektórych przypadkach były to jedyne wyroby na świecie. I pewnie można byłoby je dalej rozwijać, ale przyszły zmiany – najpierw na stanowisku dyrektora instytutu, potem zmiany polityczne, a wraz z nimi różne zawirowania. W ITME zmieniali się kolejni dyrektorzy, zaczęły się spory między załogą a dyrekcją, nie mogliśmy liczyć na wsparcie ze strony nadzorującego instytut ministerstwa. W efekcie znaczna część kadry doświadczonej w technologii grafenu odeszła z ITME, o polskim grafenie zrobiło się cicho, a unikalna na świecie technologia produkcji tego materiału, której byłem autorem, została już niezależnie i samodzielnie opracowana przez Chińczyków.
Sławosz Uznański-Wiśniewski został kolejnym Polakiem w historii, który poleciał w kosmos. 47 lat temu swój lot o...
Jednym z najmocniej zyskujących w ciągu ostatnich godzin „hasłem” wyszukiwanym w sieci w Polsce jest Gemini CLI....
Start rakiety Falcon 9 od rana przykuwał uwagę Polaków. W sieci ten temat zdominował ostatnie godziny. O co Pola...
Polska firma wypuszcza model językowy, który ma zrównać szanse mniejszych przedsiębiorstw oraz korporacji z potę...
Śmiercionośny grzyb, który przebył drogę z grobowca faraona do laboratorium w Pensylwanii, może stać się bronią...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas