Biznes i nauka nie miały jednego punktu kontaktowego

Odchodzimy już od modelu, w którym czekamy na przedsiębiorcę; my do biznesu wychodzimy z pytaniem, jak możemy rozwiązać jego problemy – mówi Piotr Dardziński, prezes sieci badawczej Łukasiewicz.

Publikacja: 27.05.2019 16:16

Biznes i nauka nie miały jednego punktu kontaktowego

Foto: Jakub Włodek

Sieć Łukasiewicz, która powstała 1 kwietnia, jest trzecią pod względem wielkości siecią badawczą w Europie. Jaki jest cel tej instytucji?

Piotr Dardziński: Cel jest jasno określony przez współtwórców Łukasiewicza, czyli Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii. Jest nim podejmowanie wyzwań i realizowanie ambitnych projektów biznesowych definiowanych przez polskich przedsiębiorców.

Łukasiewicz ma zdynamizować, usprawnić współpracę między środowiskami naukowymi a biznesem?

Przed powołaniem Sieci Badawczej Łukasiewicz przedsiębiorca szukający wsparcia dla swojego pomysłu miał przed sobą bardzo rozbudowany i różnorodny system instytutów, z którymi nie do końca wiedział, jak się szybko i skutecznie skontaktować.

Jako Sieć Łukasiewicz, z 38 instytutami badawczymi w 11 polskich miastach, tworzymy zintegrowaną organizację, która jest w stanie proaktywnie zaprezentować biznesowi atrakcyjną i kompletną ofertę. Odchodzimy już od modelu, w którym czekamy na przedsiębiorcę; my do biznesu wychodzimy z pytaniem, jak możemy rozwiązać jego problemy.

Dlaczego do tej pory współpraca między instytucjami naukowymi a biznesem szwankowała?

Bo nie było jednego punktu kontaktowego. Jeśli przedsiębiorca nawiązywał współpracę z którymś z tych instytutów, które są teraz w Sieci i miał projekt badawczy, który wykraczał poza kompetencje np. ludzi albo możliwości jego laboratoriów, to Instytut mówił: przepraszam, nie mogę zrealizować tego projektu, nie mam takich możliwości. W takiej sytuacji te projekty padały.

CZYTAJ TAKŻE: Impact`19. Nadchodzi okres szybkich zmian technologicznych

Przedsiębiorca musiał sam konstruować takie zespoły międzyinstytutowe, co było bardzo trudne, bo one rozliczały się indywidualnie, miały własne strategie i cele. Do tego, co jest bardzo ważne, były oceniane za dorobek, który był dorobkiem publikacyjnym, czyli im więcej miały publikacji, tym w większym stopniu były promowane i dofinansowywane. Dziś instytuty w Sieci Badawczej Łukasiewicz, po pierwsze, będą promowane, punktowane i dofinansowywane, o ile będą w stanie realizować komercyjne projekty z przedsiębiorcami. Po drugie, przedsiębiorca, który przychodzi, nieważne, czy trafia do instytutu, czy trafia do centrum Sieci Badawczej Łukasiewicz, może poprosić o to, byśmy przygotowali dla niego zindywidualizowaną, spersonalizowaną ofertę. Jeśli potrzebne będzie 10 godz. pracy informatyka, czy 10 godz. pracy chemika i automatyka, to my tych ludzi znajdziemy oraz zabezpieczymy odpowiednie laboratoria.

Czy są jeszcze jakieś możliwości rozwinięcia współpracy nauka–biznes poza powołaniem sieci Łukasiewicz? Jej powołanie nie rozwiąże przecież wszystkich problemów.

To prawda, ale powołanie Sieci nie jest celem. To tylko instrument, który ma służyć przedsiębiorcom. Nie chodzi o to, by nas oceniać z tego, jak skutecznie zbudowaliśmy organizację.

Nasza efektywność powinna być oceniana po tym, co jest sercem całej działalności, czyli po projektach. Ile projektów zrealizowały poszczególne instytuty, ile projektów były w stanie zrealizować grupy badawcze, które już po miesiącu powołaliśmy, w końcu, ile projektów byliśmy w stanie zrealizować w odpowiedzi na najbardziej śmiałe wyzwania współczesności. Tu lekko zawieszam głos, bo boję się, że pan zapyta, jakie to będą projekty, a ja nie wiem.

Dlaczego?

Z dwóch powodów. Po pierwsze te projekty powinny być zdefiniowane we współpracy z przedsiębiorcami, a na razie działamy trochę ponad miesiąc, więc potrzebujemy jeszcze trochę czasu, by ustalić strategię. Priorytety zostaną zdefiniowane przez Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii i przez panią minister Jadwigę Emilewicz. My jesteśmy instrumentem do skutecznej realizacji strategii rządowych, które działają na rzecz przedsiębiorców. Przedsiębiorcy muszą mieć z tego biznes, muszą mieć wartość.

Macie państwo jakieś wzorce zagraniczne?

Wzorce to dobre określenie. Bardzo blisko współpracowaliśmy przy tym projekcie z fińską siecią VTT. Warto wspomnieć, że ta współpraca była finansowana przez Komisję Europejską, która uznała, że polski proces konsolidacji instytutów badawczych jest oryginalnym pomysłem, który warto potraktować jako dobrą europejską praktykę. Świetnie nam się współpracowało z Finami i liczymy, że będziemy teraz robić wspólne projekty, szczególnie w ramach Horyzontu 2020, ale przede wszystkim w ramach Horyzontu Europa. Oczywiście współpracujemy i mamy świetne kontakty z niemiecką siecią badawczą Fraunhofer. I tu mam na myśli nie współpracę Sieci tylko poszczególnych instytutów. Menedżerowie instytutów są tym ogniwem, które rozstrzygnie o sukcesie bądź porażce Łukasiewicza. Centrum jest tylko do tego, by wspierać instytuty, dostarczać im wiedzy, kapitału i wsparcia administracji, by mogły zrealizować swoje cele.

Dlaczego tak późno powołano sieć Łukasiewicz? Dlaczego nie zrobiono tego 10, 20 lat temu?

W 1992 roku rozpocząłem studia na Uniwersytecie Jagiellońskim. Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie. Na pewno jest to pewnego rodzaju zaniedbanie. Ale to już historia.

Czy można to nadrobić?

Można. W ekonomii często mówi się o takim zjawisku jak renta opóźnienia. Np. nie mieliśmy w Polsce czeków pisanych, dzięki czemu przestawiliśmy się od razu na karty płatnicze, a Amerykanie, którzy mają czeki, wciąż je wypisują i ciężko im się przestawić na nowoczesne formy płatności.

CZYTAJ TAKŻE: Majchrowski: Kraków przyciąga inwestycje high-tech i chce hodować jednorożce

Myślę, że przez to, że przygotowujemy tę sieć badawczą później, już w czasach, które są naprawdę mocno naznaczone digitalizacją życia, to ona też będzie wyglądała inaczej. Nie chcemy kopiować innych wzorców, chcemy wymyślić coś, co jest nowe. Co będzie efektywniej współpracowało z przedsiębiorcami, którzy też wiedzą, że czasy się zmieniły i teraz kluczowe są szybko tworzone projekty, które mają przynieść szybki zysk. Ten czas będzie dla nas bardzo ważny, patrzymy już na to, co będzie w 2020 roku. Ważne dla nas, by nie pogubić nawet najmniejszych zasobów.

Jak można skutecznie zarządzać tak dużą siecią instytutów i laboratoriów?

To trudne zadanie, które spędza nam sen z powiek. Ale podjęliśmy się tego wyzwania. Naukowcy to bardzo kreatywni, nieprzeciętni i niestandardowi ludzie. Wyzwanie, które stoi przed nami jako zarządzającymi, jest takie, by wszelkie decyzje czy proces budowania sieci były zawsze przygotowane przy współpracy z instytutami. Zaprezentowaliśmy sześć naszych głównych grup badawczych, od automatyki, biomedycyny, teleinformatyki, chemii po zaawansowane wytwarzanie i materiały. To nie są grupy powołane przez centrum, ale wypracowane podczas wewnętrznych warsztatów. Po roku będziemy mogli już pokazać, jak działa w praktyce nasz model zarządzania.

Jakie najważniejsze instytuty wchodzą w skład sieci i co mogą zaproponować? Z czym się możemy przebić w świat?

Mamy bardzo dobre instytuty, które już dziś współpracują z topowymi firmami na świecie. Nie chcę wskazywać konkretnych, bo dla nas ważna jest całość. Podam jednak obszary. Bardzo mocni jesteśmy w szeroko rozumianej automatyce, robotyce, mikroelektronice. Mamy mocną chemię, w tym farmaceutykę, biomedycynę. Mamy instytuty świetne w materiałoznawstwie, mogące kreować proces wytwarzania. To są nasze podstawowe kompetencje. Mamy już też przygotowany portfel 120 projektów zgłoszonych przez instytuty, 80 na poziomie grup, za chwilę więc pójdziemy z tym do biznesu i będziemy go pytać, co jest mu potrzebne.

Wspomniał pan, że jesteście państwo silni np. w robotyce, ale jako kraj odstajemy przecież w dziedzinie jej implementacji. Mamy kilka razy mniej robotów na 1000 mieszkańców niż Czesi.

To jest zła wiadomość i dobra. Bo skoro robotów jest mało, to znaczy, że istnieje wielki rynek związany z wprowadzaniem polskiej gospodarki w epokę gospodarki 4.0. To jest ta luka, którą chcemy wypełnić.

Kiedy pójdą w świat pierwsze wykute pomysły, projekty we współpracy Łukasiewicza i biznesu?

Łukasiewicz jest bardzo młodą inicjatywą. Przypomnę, że istniejemy dopiero od 1 kwietnia. Ale mamy w swym składzie instytuty, które mają 100-letnią tradycję, np. instytut chemii przemysłowej. Cała sztuka polega na tym, by nie przeszkadzać instytutom w tych procesach, które już realizują. A pracujemy dla dużych i małych polskich firm już dziś, szczególnie w chemii.

A kiedy będziemy realizować projekty, będące efektem pracy całej sieci? W czerwcu zbierze się rada Łukasiewicza, w której liderem jest Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii, ale są też w jej składzie resorty energii oraz cyfryzacji. Rada wskaże nam te sektory gospodarki i te projekty strategiczne, które są ważne, a my do końca czerwca przedstawimy, co będzie naszym priorytetem na dwa lata. I jak będziemy pracować w perspektywie 4 i 10 lat.

Za rok od chwili powstania Łukasiewicza zaprezentujemy pierwsze działające projekty, które powstały z inspiracji naszej sieci.

CV

Piotr Dardziński, od 1 kwietnia prezes sieci badawczej Łukasiewicz. W latach 2015–2019 wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego, odpowiedzialny za współpracę nauki
i biznesu. Nadzorował rządową agencję Narodowe Centrum Badania i Rozwoju, Narodową Agencję Wymiany Akademickiej oraz instytut badawczy Ośrodek Przetwarzania Informacji.
Absolwent Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Sieć Łukasiewicz, która powstała 1 kwietnia, jest trzecią pod względem wielkości siecią badawczą w Europie. Jaki jest cel tej instytucji?

Piotr Dardziński: Cel jest jasno określony przez współtwórców Łukasiewicza, czyli Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii. Jest nim podejmowanie wyzwań i realizowanie ambitnych projektów biznesowych definiowanych przez polskich przedsiębiorców.

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Technologie
Rewolucyjny test wykryje zagrożenie zawałem serca. Jest tani i szybki
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Materiał Partnera
Design thinking usprawnia wdrożenie sztucznej inteligencji
Technologie
Amerykański samolot może latać bez końca. Tak wygląda przyszłość lotnictwa?
Technologie
Armia testuje broń przyszłości. Robopsy umieją coraz więcej, teraz zestrzelą drony
Technologie
Kryzys w IDEAS NCBR zażegnany, będzie nowy projekt. Rząd przyznaje się do błędu?