Liczne jednostki badawcze łamią sobie głowy nad zastosowaniem tych mikrourządzeń, a wśród nich grupa naukowców z uniwersytetu Northridge w Kalifornii, która otrzymała specjalny grant od Departamentu Obrony USA w wysokości pół miliona dolarów. Jego przeznaczeniem jest zintensyfikowanie prac nad chmarą robotów do zastosowania pozaziemskiego, jak również w kopalnictwie oraz przy pomocy ratunkowej.
CZYTAJ TAKŻE: Postrach telewizyjnych komików. Robot, który rozśmiesza
Profesor Nhut No, który otrzymał dotację, nadzoruje także niezależne centrum badawcze NASA, które skupia przedstawicieli nauki, technologii, przedsiębiorczości, sztuki, matematyki oraz nauk humanistycznych. Celem jego badań jest zbudowanie robotycznej chmary, która może zostać zrzucona w nieznane i wrogie środowisko i wypełniać zlecone przez operatorów zadania.
Tak zgromadzone roboty współpracowałyby także między sobą, grupowały się w mniejsze drużyny oraz reagowały na potencjalne straty w swoich szeregach. Większa liczba maszyn to także większe prawdopodobieństwo wypełnienia misji – w przypadku awarii łazika jest on bezużyteczny, z kolei chmara robotów może pozwolić sobie na straty indywidualnych członków.
CZYTAJ TAKŻE: Chiński Terminator. Powstanie robot z ciekłego metalu