Amerykanie znaleźli sposób na katastrofalne pożary

Niszczycielskim pożarom w Australii, Kalifornii czy na Syberii będzie można zapobiec dzięki sztucznej inteligencji i satelitom.

Publikacja: 25.12.2019 07:17

Australijscy strażacy walczą z ogniem w Nowej Południowej Walii

Australijscy strażacy walczą z ogniem w Nowej Południowej Walii

Foto: David Gray/Bloomberg

Wykrycie pożaru w lesie czy buszu nie jest łatwe, a im szybciej się uda, tym łatwiej zdusić ogień, by nie dokonał tak dużych zniszczeń jak obecnie w Australii. Według naukowców z firmy Descartes Labs z Santa Fe w szukaniu pożarów najlepiej użyć AI oraz satelitów.

W Kalifornii, według amerykańskiej Narodowej Służby Pogodowej, w 2018 roku spłonęło aż 765 tys. ha lasów i traw, a rok wcześniej – 525 tys. Wiele osób straciło domy i dorobek całego życia.

CZYTAJ TAKŻE: AI wykryje, gdzie uderzy piorun

Aby zapobiec takim tragediom, Descartes Labs uruchomiło w lipcu tego roku nowatorski detektor pożarów. AI analizuje obrazy przesyłane co kilka minut z dwóch satelitów pogodowych w poszukiwaniu obecności dymu czy zmian danych termicznych w podczerwieni.

Descartes testuje detektor, wysyłając ostrzeżenia do leśników w rodzinnym stanie Nowy Meksyk. Do tej pory udało się wykryć 6200 pożarów, nawet te małe, obejmujące zaledwie 10 akrów powierzchni leśnej (4 ha).

– Pożary są gorące, więc dobrze je widać na mapach satelitarnych – powiedział CNN Clyde Wheeler, naukowiec w Descartes, który kieruje projektem.

CZYTAJ TAKŻE: Sztuczna inteligencja zrobi z tobą film porno

Obecnie szukanie pożarów odbywa się metodami niezbyt efektywnymi: z samolotów, wież obserwacyjnych lub zgłaszają je mieszkańcy. Donald Griego, szef biura ochrony zasobów leśnych stanu Nowy Meksyk, powiedział CNN, że alerty Descartes zdecydowanie pomogły służbom. Sygnały były na tyle szybkie i dokładne, że większość udało się ugasić, gdy objęły niewielki obszar. Najbardziej pomocne okazały się alerty nocne, kiedy najtrudniej znaleźć epicentrum pożaru.

Descartes Lab to niejedyna firma, która opracowała algorytm wczesnego wykrywania pożarów. Także firma współpracująca z wojskiem Northrop Grumman i startup analityczny Technosylva stworzyły własne systemy. Jednak Descartes twierdzi, że jego algorytm jest niezwykle skuteczny. Dzięki niemu udało się zaalarmować dziennik „Los Angeles Times”, podając dokładne współrzędne niszczycielskiego pożaru Kincade wkrótce po jego wybuchu, około 23.30. Alert został dodany do gazetowej mapy pożaru i opublikowany na Twitterze przez redaktora graficznego „LA Times”, zanim wiele osób zdało sobie sprawę z pożaru. Mimo to strawił on ponad 8800 hektarów w hrabstwie Sonoma – jednym z najbardziej znanych kalifornijskich regionów winiarskich, i zmusił do ewakuacji ponad tysiąc osób.

CZYTAJ TAKŻE: Sztuczna inteligencja zawsze wie, kto wygra wybory

System AI potrzebuje ledwie 9 minut, by przeanalizować wszystkie dane i stwierdzić, czy ma do czynienia z pożarem, i zaalarmować służby. Według specjalistów każdy system, który wykrywa pożar w mniej niż 30 minut, jest niezwykle skuteczny – informuje CNN.

Wykrycie pożaru w lesie czy buszu nie jest łatwe, a im szybciej się uda, tym łatwiej zdusić ogień, by nie dokonał tak dużych zniszczeń jak obecnie w Australii. Według naukowców z firmy Descartes Labs z Santa Fe w szukaniu pożarów najlepiej użyć AI oraz satelitów.

W Kalifornii, według amerykańskiej Narodowej Służby Pogodowej, w 2018 roku spłonęło aż 765 tys. ha lasów i traw, a rok wcześniej – 525 tys. Wiele osób straciło domy i dorobek całego życia.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Technologie
Kryzys w IDEAS NCBR zażegnany, będzie nowy projekt. Rząd przyznaje się do błędu?
Technologie
Test na starość? Powstała prosta metoda badania tempa starzenia i ryzyka śmierci
Technologie
Polska jest pełna psich odchodów. Ale znalazł się na to pomysłowy sposób
Technologie
Kontrowersyjne zmiany w NCBR. Światowe protesty w obronie polskiego naukowca
Technologie
Chiny mają drona-kamikaze o niezwykłych możliwościach. Rośnie zagrożenie Tajwanu