Spacex wyniósł w środę wieczorem na orbitę kolejną serię sześćdziesięciu satelitów budowanej przez siebie konstelacji Starlink, mającej świadczyć usługi dostępu do Internetu. Wszystkie urządzenia, z których każde waży 260 kg, odłączyły się od rakiety na wysokości 220 km nad ziemią. Teraz satelity przy użyciu własnych silników jonowych będą same podnosić swoją orbitę, by osiągnąć docelową wysokość 550 km.
CZYTAJ TAKŻE: SpaceX umieścił 60 satelitów Starlink na orbicie. To nowa era internetu?
Firma Elona Muska ma teraz 420 operacyjnych satelitów na orbicie, co czyni ją największym posiadaczem urządzeń orbitalnych na świecie. Jeszcze w tym roku Spacex chce uruchomić usługę Starlink, ale do tego potrzebuje 1400 działających satelitów. Jest więc w jednej trzeciej drogi do osiągnięcia tego celu. Kolejny start pakietu 60 urządzeń zaplanowano na maj.
Docelowo system ma tworzyć niemal 12 tys. satelitów. Licencje wydane przez amerykańską Federalną Komisję Łączności wymuszają, aby połowa z 4409 satelitów działających na wysokości od 550 km do 1325 km zostało umieszczonych na orbicie i rozpoczęło świadczenie usług do 29 marca 2024 roku. Reszta powinna zostać uruchomiona do 29 marca 2027 roku. Z kolei połowa z 7518 satelitów mających pracować na wysokości około 340 km ma zostać uruchomionych do 19 listopada 2024 roku, a pozostałe 50 proc. do 19 listopada 2027 roku.