Zajmujemy 27. miejsce na liście najbardziej innowacyjnych państw na 35 badanych – wynika z badań Związku Przemysłu Niemieckiego. To oznacza, że awansowaliśmy tylko o jedno oczko w porównaniu z 2015 rokiem. Na podium są: Szwajcaria, Singapur i Belgia. Za Polską są natomiast: Rosja, Grecja, RPA, Brazylia, Indonezja, Indie, Meksyk oraz – ostatnia w zestawieniu – Turcja. Co ciekawe, znaleźliśmy się tuż za Chinami. Ale tę 27. pozycję trudno uznać za sukces.
CZYTAJ TAKŻE: Jesteśmy innowacyjnym maruderem
W innych globalnych rankingach nasz kraj też wypada słabo. W Global Innovation Index Polska zajmuje 39. miejsce na 127 analizowanych państw. Wyprzedzają nas Czesi, Słowacy, Litwini czy Estończycy. Polskie wydatki na badania i rozwój to ok. 1 proc. PKB, podczas gdy unijna średnia jest dwukrotnie wyższa.
Edukacja, współpraca, wsparcie
– To oczywiście deprymujące, że w globalnych rankingach wypadamy słabo, ale należy mieć na uwadze, że innowacyjność to proces, który wymaga czasu. Programy NCBR czy finansowanie innowacji w modelu venture capital to kierunki, które wyglądają obiecująco. Na efekty trzeba jednak poczekać – mówi Marek Lachowicz, główny analityk Instytutu Jagiellońskiego.
CZYTAJ TAKŻE: Porażka z grafenem to tylko wierzchołek góry lodowej