Ekskrementy jako cyfrowa waluta. W Korei to działa

Na uniwersytecie w Korei Południowej opracowano innowacyjną toaletę, a właściwie cały system zbierania nieczystości i przetwarzania ich w energię, którą można zasilać budynki uczelni.

Publikacja: 13.07.2021 13:59

Przed utopieniem telefonu nie ochroni nawet inteligentna toaleta

Przed utopieniem telefonu nie ochroni nawet inteligentna toaleta

Foto: Bloomberg

Ale to tylko część nowatorskiego projektu – ludzkie odchody, które wykorzystywane są do produkcji energii, traktowane są bowiem jako swego rodzaju cyfrowa waluta. Jak podaje Reuters, studenci, którzy załatwiają swoje potrzeby w uniwersyteckich toaletach, są nagradzani proporcjonalnie do tego, ile energii „wytworzą”. System pozwala im kupować produkty bezgotówkowo, jedynie za ową walutę, którą „wyprodukują”.

CZYTAJ TAKŻE: Toaleta zamiast badań lekarskich. Inspiracją Salvador Dali

Za projektem o nazwie BeeVi stoi Cho Jae-weon, profesor inżynierii miejskiej i środowiskowej w Narodowym Instytucie Nauki i Technologii Ulsan (UNIST). Innowacyjna toaleta, która produkuje biogaz i obornik, wykorzystuje pompę próżniową do wciągania odpadów do podziemnego bioreaktora, gdzie wytwarzany jest metanu. Ten z kolei staje się źródłem energii dla obiektów UNISIT.

Jednak, aby bioreaktor był w stanie działać w sposób wydajny, potrzebne jest zapewnienie odpowiedniej ilości ekskrementów. Cho stworzył więc swoistą wirtualną walutę Ggool (co po koreańsku oznacza miód). W praktyce każdy student korzystający z toalety zarabia 10 Ggooli dziennie, które może wykorzystać potem na zakup produktów na uniwersytecie, takich jak świeżo parzona kawa, makaron instant, owoce, a nawet książki – pisze serwis Interesting Engineerig. Sam twórca wynalazku o swoim projekcie mówi, że „wprowadza wartość do obiegu ekologicznego”.

CZYTAJ TAKŻE: Drewniane szyby i energia od ludzi. W laboratoriach szykują rewolucję

Badacz wyliczył, że przeciętny człowiek wypróżnia około 500 g ekskrementów dziennie, które mogą być cennym źródłem energii. W ciągu doby można w ten sposób wyprodukować bowiem taką ilość metanu, która pozwoli na wytworzenie 0,5 kWh energii elektrycznej. Aby opisać to w sposób bardzie obrazowy: wystarczy to na umycie naczyń w zmywarce w trybie energooszczędnym, czy przejechanie autem elektrycznym 1,2 km.

Ale to tylko część nowatorskiego projektu – ludzkie odchody, które wykorzystywane są do produkcji energii, traktowane są bowiem jako swego rodzaju cyfrowa waluta. Jak podaje Reuters, studenci, którzy załatwiają swoje potrzeby w uniwersyteckich toaletach, są nagradzani proporcjonalnie do tego, ile energii „wytworzą”. System pozwala im kupować produkty bezgotówkowo, jedynie za ową walutę, którą „wyprodukują”.

CZYTAJ TAKŻE: Toaleta zamiast badań lekarskich. Inspiracją Salvador Dali

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Technologie
X – to ma być samolot przyszłości. Nie potrzebuje pasa startowego
Technologie
Polacy ratują Ziemię. Kluczowa misja kosmiczna z urządzeniem z Warszawy
Technologie
Rewolucyjny test wykryje zagrożenie zawałem serca. Jest tani i szybki
Materiał Partnera
Design thinking usprawnia wdrożenie sztucznej inteligencji
Technologie
Amerykański samolot może latać bez końca. Tak wygląda przyszłość lotnictwa?