Czy internet się rozpadnie? Przerażające prognozy dla cyfrowego świata

Internet wchodzący w interakcje z naszymi zmysłami, cyfrowy renesans, czy koniec technologicznych gigantów i globalnej sieci? Przyszłość człowieka w technologicznym świecie jest mglista.

Publikacja: 24.12.2019 16:20

Wizja świata przedstawiona w „Ready Player One”, filmie Stevena Spielberga,
staje się coraz bardziej

Wizja świata przedstawiona w „Ready Player One”, filmie Stevena Spielberga, staje się coraz bardziej realna

Foto: Warner Bros. Entertainment Polska

Świat cyfrowy, który przez ostatnie 30 lat rozwijał się niezależnie od regulacji, rządów i granic, może przejść do historii. Analitycy A.T. Kearney w najnowszym raporcie, który „Rzeczpospolita” publikuje jako pierwsza, mówią o scenariuszu „rozpadu internetu na wiele podsieci”.

– Możemy spodziewać się tzw. kapitalizmu inwigilacyjnego i cyfrowego Dzikiego Zachodu – prognozuje Dawid Krzysiak, menedżer A.T. Kearney.

CZYTAJ TAKŻE: Sztuczna inteligencja stała się zagrożeniem… w Polsce

Ale – jak przewiduje z kolei Ericsson – radykalnie zmieni się również sposób interakcji ludzi z cyfrowymi treściami.

Cyfrowy Dziki Zachód

W ostatnich latach World Wide Web przestała być prawdziwą światową siecią. Została podzielona na podsieci względem położenia geograficznego, a liczba obowiązujących ją regulacji rośnie. Niektóre kraje (np. Chiny, Rosja) utrzymują własne sieci, częściowo lub niemal całkowicie odcięte od tej globalnej. Co więcej, napięcia geopolityczne dodatkowo potęgują zmiany w środowisku cyfrowym. Przykładem jest wojna handlowa między USA a Chinami, która toczy się głównie na poziomie ceł i właśnie internetu.

Rządy państw pozbawionych demokratycznej kontroli mogą pójść w kierunku odcięcia części sieci i budowy niezależnych wysp, podlegających wyłącznie lokalnemu prawu

Jak twierdzą eksperci A.T. Kearney, dziś rysują się cztery kierunki, w których może się rozwinąć świat cyfrowy w zależności od stanu regulacji oraz konsolidacji sieci globalnej. Ich zdaniem przy rosnących regulacjach możemy się spodziewać wymuszonego podziału cyfrowych gigantów takich jak Facebook czy Alibaba. Pozwoli to wyrównać szanse nowych, innowacyjnych graczy, które tłumione są przez pieniądze wielkich korporacji, prowadząc do „cyfrowego renesansu”.

CZYTAJ TAKŻE: Chiny postawiły internetowy Wielki Mur. Ameryka bezsilna

Jak czytamy w raporcie, drugi scenariusz to rozpad internetu. „Apetyt władz na kontrole przestrzeni cyfrowej może nie zatrzymać regulacji na etapie gwarantującym wolną konkurencję. Rządy państw pozbawionych demokratycznej kontroli mogą pójść w kierunku odcięcia części sieci i budowy niezależnych wysp, podlegających wyłącznie lokalnemu prawu – pisze A.T. Kearney.

Kolejny scenariusz zakłada z kolei rosnącą siłę gigantów internetowych oraz ilości gromadzonych przez nie danych o użytkowniku. Ta wizja zbliża nas, jak określają to eksperci, do tzw. kapitalizmu inwigilacyjnego. – Na takim rynku wygrywa nie ten, kto ma najlepszy produkt, ale ten, kto ma najwięcej danych – wskazuje Dawid Krzysiak.

Czwarta ścieżka, którą świat może podążyć w przyszłości, to tzw. cyfrowy Dziki Zachód.

CZYTAJ TAKŻE: Deepfake będzie wkrótce groźną bronią polityczną

– Próżnia, którą pozostawią rządy i wielkie korporacje w regulowaniu sieci, pozwoli na swobodne rozprzestrzenianie się informacji. Będzie to era niespotykanej dostępności wiedzy, jak również zalewu fake newsów przy braku jakichkolwiek mechanizmów ich weryfikacji – wskazuje Krzysiak.

Z tymi ostatnimi już mamy coraz częściej do czynienia. W ciągu ostatniego roku w internecie pojawiło się dwa razy więcej filmów wykorzystujących technologię deepfake niż jeszcze rok wcześniej. Technologia ta, zastosowana wraz z cyfrową modulacją głosu, pozwala na generowanie realistycznych, łudząco podobnych do oryginału postaci. – Najnowsze algorytmy sztucznej inteligencji potrzebują zaledwie jednego zdjęcia i jedynie 5-sekundowej próbki głosu, aby generować niemalże identyczny hologram deepfake, którego odróżnienie od pierwowzoru, bez użycia specjalistycznych metod, jest praktycznie niemożliwe – przekonuje Wojciech Lika z TestArmy CyberForces, firmy specjalizującej się w systemach bezpieczeństwa IT.

CZYTAJ TAKŻE: Algorytmy Amazona promują teorie spiskowe

Pierwsze algorytmy deepfake pojawiły się w 2017 r., a wykorzystywane były w branży pornograficznej. Dziś problem sięga głębiej. W ub.r. w internecie można było znaleźć 8 tys. filmów deepfake. Teraz to już około 15 tys. – wskazują analizy firmy Deeptrace.

Mózg jako interfejs

Sztuczna inteligencja (AI) to przyszłość technologii, jednak gdy znajdzie się w nieodpowiednich rękach, może stanowić poważne zagrożenie. Zjawisko deepfake jest tego doskonałym przykładem, bo przy użyciu algorytmów AI z powodzeniem można manipulować, dyskredytować czy nawet decydować o przebiegu wyborów i powstawaniu konfliktów zbrojnych. AI może w owych konfliktach odgrywać też inną, mroczną rolę. Jak wskazuje Aleksandra Przegalińska, ekspertka w dziedzinie sztucznej inteligencji w Akademii L. Koźmińskiego, chodzi o wykorzystanie AI w broni autonomicznej. – To w najwyższym stopniu budzi wątpliwości. Musimy się poważnie zastanowić nad tym, w których obszarach AI jest faktycznie dobroczynna – podkreśla.

CZYTAJ TAKŻE: Deepfake budzi przerażenie. Mamy tylko pół roku

Ale człowiek wcale nie musi być zepchnięty przez technologie na boczny tor. Dowodzą tego analitycy Ericssona, którzy przewidują, że do 2030 r. powszechnie działać będzie tzw. internet zmysłów. Stanie się on realny dzięki technologiom takim, jak AI, sieć 5G, wirtualna i rozszerzona rzeczywistość (VR/AR) oraz automatyzacja. W takim scenariuszu rolę interfejsu użytkownika w świecie online będzie pełnił ludzki mózg, a urządzenia będą reagować na nasze myśli. – Mówimy tu o odejściu od współczesnego internetu opartego na korzystaniu ze smartfonów oraz przejściu na bardziej głębokie doświadczenia generowane dzięki podłączeniu do sieci zmysłów wzroku, słuchu, smaku i zapachu – zaznacza Pernilla Jonsson, szefowa Ericsson Consumer & IndustryLab.

To ma stymulować kompletnie nowy model gospodarki. W przyszłości oparta będzie ona bowiem na usługach wykorzystujących cyfrowe doznania sensoryczne.

Świat cyfrowy, który przez ostatnie 30 lat rozwijał się niezależnie od regulacji, rządów i granic, może przejść do historii. Analitycy A.T. Kearney w najnowszym raporcie, który „Rzeczpospolita” publikuje jako pierwsza, mówią o scenariuszu „rozpadu internetu na wiele podsieci”.

– Możemy spodziewać się tzw. kapitalizmu inwigilacyjnego i cyfrowego Dzikiego Zachodu – prognozuje Dawid Krzysiak, menedżer A.T. Kearney.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Technologie
Polacy ratują Ziemię. Kluczowa misja kosmiczna z urządzeniem z Warszawy
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Technologie
Rewolucyjny test wykryje zagrożenie zawałem serca. Jest tani i szybki
Materiał Partnera
Design thinking usprawnia wdrożenie sztucznej inteligencji
Technologie
Amerykański samolot może latać bez końca. Tak wygląda przyszłość lotnictwa?
Technologie
Armia testuje broń przyszłości. Robopsy umieją coraz więcej, teraz zestrzelą drony