OceanOneK z przodu przypomina człowieka z ramionami, rękami i oczami widzącymi w 3D, rejestrując podwodny świat w kolorze. Z tyłu zaś znajdują się komputery i osiem wielokierunkowych pędników, które pomagają mu ostrożnie manewrować. Kiedy operator na powierzchni oceanu steruje robotem, dotykowy system sprzężenia zwrotnego powoduje, że czuje opór wody, a także kontury przedmiotów.
Dyrektor Stanford Robotics Lab Oussama Khatib i jego studenci połączyli siły z archeologami głębinowymi i zaczęli wysyłać robota w głębiny we wrześniu ubiegłego roku. Zespół właśnie zakończył kolejną podwodną ekspedycję, eksplorując rzymski statek z II wieku naszej ery u wybrzeży Korsyki i wydobywając cenne amfory.
Jak podaje CNN, do tej pory OceanOneK zbadał jeszcze zatopiony samolot Beechcraft Baron F-GDPV, włoski parowiec Le Francesco Crispi, samolot P-38 Lightning z II wojny światowej i okręt podwodny Le Protée.
Znajdują się w miejscach nieosiągalnych dla nurków. Np. parowiec Crispi spoczywa około 500 metrów pod powierzchnią Morza Śródziemnego. – Nigdy w życiu nie doświadczyłem czegoś takiego. Mogę powiedzieć, że jestem tym, który dotknął Crispi na 500 metrach. Poczułem go – mówi Oussama Khatib cytowany przez CNN Business.
Czytaj więcej
Zabójcze systemy broni autonomicznej zaczynają się rozprzestrzeniać. I coraz trudniej je kontrolować.