Mimo licznych zapewnień ekspertów z branży nowych technologii, iż rozwój zaawansowanych algorytmów nie jest zagrożeniem dla miejsc pracy, bo sztuczna inteligencja głównie będzie wspierać człowieka w obowiązkach służbowych, podnosząc jego wydajność, to wcale nie można być pewnym, że AI nie wyrzuci nas z zajmowanych dziś posad. Zresztą pośrednio to już się dzieje. Wystarczy wspomnieć o potężnych zwolnieniach w koncernach Microsoft i Alphabet. Ten pierwszy gigant zdecydował się pozbyć 10 tys. etatów, jednocześnie inwestując 10 mld dol. w Open AI, firmę która rozwija bota ChatGPT, drugi zaś wyrzuca 12 tys. osób, a prezes w tym czasie – w liście do pracowników w tej sprawie – aż trzykrotnie wspomina o AI. „Sztuczna inteligencja już zastępuje tysiące miejsc pracy” – skwitowała na Twitterze Genevieve Roch-Decter, prezes firmy doradczej Grit Capital. I dodała, że tylko w ciągu pierwszych 25 dni tego roku pracę w firmach technologicznych na świecie straciło prawie 60 tys. osób, gdy – dla porównania – w całym 2022 r. był to prawie 160 tysięcy.