Urządzenie, którego pierwsze konstrukcje powstawały w akademiku, może wejść na wyposażenie armii NATO - podaje CNN. To technologia ubieralna, tzw. wearables, noszona pod mundurem, na klatce piersiowej. Czujniki wyczuwają bicie serca, puls, temperaturę ciała i otoczenia, a także identyfikują danego użytkownika i podają ewentualną lokalizację rannego. Wszystkie dane na bieżąco wysyłane są do centrum dowodzenia. W efekcie sztab ma kontrolę nad stanem zdrowia i położeniem swoich żołnierzy. Za rewolucyjnym systemem stoją badacze z Johns Hopkins University, inżynierowie NATO oraz czescy naukowcy z politechniki w Pradze.

Czytaj więcej

Powstaną supertwarde materiały inspirowane pasożytniczym grzybem

Kompaktowe urządzenie jest wytrzymałe na wstrząsy i wodoodporne. Wyposażono je w pojemną baterię oraz nadajnik radiowy. Dzięki niemu w centrum dowodzenia można nanieść na mapę satelitarną pozycję konkretnych żołnierzy i oglądać w czasie rzeczywistym, jak poruszają się w terenie, a także śledzić parametry ich organizmu. Gdy wszystko jest w porządku, pozycje monitorowanych osób wyświetlają się na niebiesko, w przypadku jednak, gdy któryś z żołnierzy jest ranny, pojawia się kolor czerwony. To pozwala na szybką reakcję służb ratunkowych.