Latające taksówki być może brzmią jak science fiction, ale projekty, które za moment zostaną wdrożone w Europie, Azji czy Ameryce Płn., nie pozostawiają złudzeń – takie futurystyczne pojazdy staną się naszą codziennością. Na razie pilotowane będą przez operatorów, ale docelowo nad naszymi głowami fruwać będą całkowicie autonomicznie. Ta rewolucja na szeroką skalę ruszy już w przyszłym roku, a przełomowym momentem będą letnie igrzyska w Paryżu. Właśnie podczas olimpiady pasażerów nad metropolią mają przewozić podniebne pojazdy.
Elektryczne wzloty
W 2024 r. we Francji zadebiutuje sieć taksówek powietrznych e-VTOL („elektryków” pionowego startu i lądowania). W odróżnieniu od tradycyjnych samolotów te małe pojazdy mogą lądować jak helikopter na dowolnym lądowisku (nie wymagają pasa startowego). Solène Le Bris, przedstawiciel paryskiego operatora lotnisk, Groupe ADP, wskazał w rozmowie z „Guardianem”, że do użytku dla takich „osobowych dronów” oddanych zostanie pięć portów, z których pierwszy (w Cergy-Pontoise) został już otwarty w ub.r. i służy za centrum testowe. Francuskie niebo opanują taksówki niemieckiej firmy Volocopter. W ramach usługi VoloCity będą na razie latać z jednym pasażerem na trasach z lotniska Charles de Gaulle do Le Bourget i z Paryża do Sans-Cyr).
Igrzyska będą kluczowym momentem dla przyszłości takiej formy transportu. Technologia w tym wypadku nie jest aż takim wyzwaniem, podobnie zresztą jak unijne regulacje. Romain Erny, szef ds. mobilności w Choose Paris Region, powiedział „Guardianowi”, że najważniejsza będzie reakcja opinii publicznej. – To ona zadecyduje o przyszłości taksówek powietrznych. Dla większości Paryżan to nadal science fiction – podkreśla.
Czytaj więcej
Niemiecki Volocopter chce wystartować w 2024 roku w Paryżu z pierwszą komercyjną usługą pasażerskich dronów. Takie kilkuosobowe pojazdy mogą zrewolucjonizować transport miejski.
Ale olimpiada 2024 r. to dla latających taksówek dopiero początek. Władze Paryża już rozważają, czy nie wykorzystać e-VTOL do celów medycznych w tamtejszych szpitalach. Z kolei amerykańska linia lotnicza United i start-up Archer pracują nad szybką i wygodną usługą przewozu pasażerów z lotniska O'Hare w Chicago do centrum miasta – pierwsze loty miałyby ruszyć w 2025 r. Podróż miałaby zająć ledwie dziesięć minut (przejazd na tym odcinku w tradycyjny sposób, samochodem lub pociągiem, trwa od 45 minut do nawet ponad godziny). Burmistrz Lori Lightfoot, cytowana przez serwis Engadget, podkreśla, iż mieszkańcy Chicago będą jednymi z pierwszych, którzy doświadczą tej innowacyjnej, wygodnej formy podróżowania.