ChatGPT ma potencjał, by sporo namieszać w służbie zdrowia. Zaawansowane algorytmy niewątpliwie są przyszłością medycyny, ale dziś jeszcze trudno sobie wyobrazić sytuację, by boty zastąpiły diagnostów. Dowiodło tego właśnie popularne konwersacyjne narzędzie od OpenAI, które poniosło sromotną porażkę na egzaminie na specjalizację gastrologiczną. ChatGPT odpowiedział jedynie na nieco ponad 60 proc. z 455 pytań w teście American College of Gastroenterology – poinformowali amerykańscy naukowcy z Northwell Health’s Feinstein Institutes for Medical Research in Manhasset.
Eksperci z instytutu podkreślają, że pewnie wiele osób zobaczy szklankę do połowy pełną i powie, że botowi niewiele zabrakło, by osiągnąć 70-proc. próg zdawalności. – Tyle że w przypadku medycyny potrzebujesz czegoś więcej, oczekujesz precyzyjnej wiedzy, najlepiej na poziomie co najmniej 95 proc. – tłumaczy na łamach „American Journal of Gastroenterelogy” prowadząca badania nad botem Arvind Trindade.
Nie „czy”, ale „kiedy”
W praktyce przeprowadzone przez Trindade doświadczenie niczego nie zmienia. Algorytmy opanują służbę zdrowia – to pewne. Boom na telemedycynę w okresie pandemii rozkręcił tzw. sektor digital health (z ang. cyfrowe zdrowie), a teraz ta rewolucja robi drugi krok dzięki AI.
– W czasie pandemii pacjenci poczuli się znacznie bardziej komfortowo dzięki technologii zdalnego komunikowania się z lekarzami. Wiele szpitali i przychodni zwróciło się ku platformom, które umożliwiają pacjentom zadawanie pytań i uzyskiwanie odpowiedzi drogą elektroniczną – podkreśla Mark Dredze, profesor informatyki w Whiting School of Engineering, na łamach czasopisma naukowego JAMA Internal Medicine.
Czytaj więcej
Sztuczna inteligencja, w tym najbardziej popularny ChatGPT może zaszkodzić zdrowiu milionów ludzi i stanowić egzystencjalne zagrożenie dla ludzkości – uważają lekarze i eksperci ds. zdrowia. Wzywają do zatrzymania jej rozwoju do czasu regulacji.