Podczas gwałtownego wzrostu kryptowalut, hiszpańska firma Satoshi Spain sprzedała i wydzierżawiła setki podrasowanych komputerów, zajmujących się kopaniem kryptowalut, a wyposażonych w potężne układy graficzne. Następnie, ponieważ wiele z nich stało bezczynnie począwszy od zeszłego roku z powodu spadku wydobycia walut, firma zaczęła pomagać swoim klientom w przestawieniu maszyn na projekty oparte o sztuczną inteligencję. Obecnie maszyny Satoshi Spain obsługują zadania AI dla startupów, uniwersytetów i indywidualnych programistów w Europie i mówi wprost - to górnictwo 2.0.
Jak pisze „Wall Street Journal” to jedna z wielu firm związanych z biznesem kryptowalut, które zwróciły uwagę na boom AI, dla którego jednym z najważniejszych aktywów jest dostęp do układów graficznych, znanych jako procesory graficzne lub GPU.
Pierwotnie spopularyzowane przez graczy, którzy potrzebowali wydajnego przetwarzania grafiki na komputerach, chipy doskonale nadają się do intensywnych obliczeń potrzebnych do tworzenia nowych jednostek kryptowaluty. Nadają się również do zadań obliczeniowych potrzebnych do trenowania i obsługi systemów sztucznej inteligencji, które generują wyrafinowany tekst i obrazy.
Czytaj więcej
Jack Krawczyk, Szymon Sidor, Wojciech Zaremba, Łukasz Kaiser i Jakub Pachocki – te nazwiska warto zapamiętać. To nasi rodacy prowadzą świat ku rewolucji AI.
Zapotrzebowanie na takie procesory gwałtownie wzrosło wraz z sukcesem ChatGPT, chatbota napędzanego przez generatywną sztuczną inteligencję i zdolnego do odpowiadania na pytania w ludzki sposób. Wynikający z tego niedobór wywołał rywalizację w celu przejęcia mocy obliczeniowej.