Według informacji opublikowanych w magazynie naukowym „Current Biology” zespół dr Alexis Sperling z Uniwersytetu Cambridge osiągnął coś, co wydawało się dotychczas fantastyką: dzięki manipulacji genetycznej wymusili partenogenezę u zwierząt rozmnażających się płciowo.
Dzieworództwo, czyli partenogeneza, to proces, w którym uczestniczy sama komórka jajowa: bez udziału gamet samca. Bez zapłodnienia rozwija się ona w zarodek, z którego powstałe potomstwo zawsze płci żeńskiej. Partenogeneza występuję w świecie zwierząt, ale niezwykle rzadko, na przykład u niektórych zwierząt składających jaja: ptaków, jaszczurek i węży, które w określonych warunkach naturalnie przestawiają się na rozród bez udziału samca. Jednak u gatunków, które normalnie rozmnażają się płciowo, jest bardzo rzadki.
- Jako pierwsi pokazaliśmy, że można wymusić partenogenetyczne rozmnażanie u zwierząt - powiedziała dr Alexis Sperling. - Bardzo ekscytujące było obserwowanie, jak samica muchy samodzielnie wytwarza zarodek, który jest zdolny do rozwoju, osiąga dorosłość i powtarza ten proces – dodała.
Naukowcy podkreślają, że kolejne pokolenia muszek także rozmnażają się przez partenogenezę. Mogą jednak także rozmnażać się płciowo, jeśli w okolicy są samce. Dr. Sperling wyjaśniła, że u genetycznie zmanipulowanych much samice czekały na pojawienie się samca przez połowę swojego życia, czyli ok. 40 dni Jednak, jeśli go nie znalazły, to zaczynały rodzić partenogenetycznie.
Czytaj więcej
45-letni milioner Bryan Johnson, który zbił majątek na oprogramowaniu, wraz z zespołem 30 lekarzy chce wygrać z procesem starzenia się organizmu. Media na całym świecie z ogromnym zainteresowaniem śledzą ten projekt.