Colossal Biosciences zebrała 200 mln dolarów od TWG Global, firmy inwestycyjnej współzałożyciela Guggenheim Partners Marka Waltera i miliardera Thomasa Tulla. Ten ostatni, znany jako inwestor i producent filmowy (m.in. „Mroczny rycerz powstaje” czy „300”), prowadzi swoje inwestycje za pomocą sztucznej inteligencji. Firma pozyskała finansowanie dwa lata po zamknięciu poprzedniej rundy, która wyceniła ją na 1,5 miliarda dolarów. Teraz wycena sięgnęła aż 10,2 mld dolarów.
Jak Colossal Biosciences ożywi wymarłe zwierzęta?
Dlaczego inwestorzy włożyli tak dużo pieniędzy i po tak wysokiej cenie w spółkę, która nie wygenerowała jeszcze żadnych przychodów i której sztandarowe projekty, jak wskrzeszenie wymarłego mamuta, ptaka dodo i tygrysa tasmańskiego (znanego również jako wilk workowaty), mają zostać ukończone dopiero w 2028 roku? – Inwestorzy byli pod wielkim wrażeniem szybkości, z jaką stworzyliśmy nowe technologie – powiedział TechCrunch Ben Lamm, współzałożyciel i dyrektor generalny Colossal Biosciences.
Czytaj więcej
Na jednym z XVI-wiecznych arrasów na Wawelu uwagę zwraca dziwaczny ptak z wielką głową. Wtedy dodo jeszcze żyły. Teraz jest szansa, że powrócą, podobnie jak tygrys tasmański czy mamut włochaty.
Firma twierdzi, że dokonała przełomów we wszystkich trzech swoich głównych projektach i nawet wyprzedza harmonogram prac. Przywracania wymarłych zwierząt polega na mapowaniu całego genomu gatunku, a następnie porównaniu go z najbliższym żyjącym krewnym, którym w przypadku mamuta jest słoń azjatycki, a dodo – gołąb nikobarski. Lamm powiedział, że w przypadku mamuta ta faza została zakończona, a obecnie naukowcy firmy korzystają z narzędzia do edycji genów CRISPR do edycji komórek słonia azjatyckiego. Na ostatnim etapie komórki te zostaną umieszczone w komórce jajowej, a zarodek zostanie wszczepiony słoniowi, który urodzi małego mamuta – wyjaśnił Lamm.