Ponad 10-procentowy spadek przychodów operator w I kwartale, to w połowie efekt decyzji regulatora, a w części kurczącego się biznesu stacjonarnego TP. Pierwsze trzy miesiące br. przyniosły też TP spadek zysków operacyjnego i netto, choć skurczyły się one wolniej niż sądzili analitycy. Zysk operacyjny sięgnął 474 mln zł (spadek o 22 proc.), a netto 285 mln zł (o 13,1 proc. w dół). Analitycy nie spodziewali się ograniczenia papierowego kosztu – amortyzacji, pochodnej inwestycji. – Jakiś czas temu zakończyliśmy rozliczanie największych programów inwestycyjnych, a w I kwartale nasze nakłady na ten cel były niskie – tłumaczył Maciej Witucki, prezes TP. Grupa zainwestowała tylko 201 mln zł, podczas gdy rok wcześniej 512 mln zł. PTK Centertel, operator sieci Orange wydał zaledwie 57 mln zł.

Lepsze niż oczekiwane wyniki, to także efekt cięcia kosztów, które dały w I kwartale 130 mln zł oszczędności. – Część z nich inwestujemy w pozyskiwanie klienta. Nakłady na marketing będą w kolejnych kwartałach rosły – zapowiedział Maciej Witucki. Podtrzymał natomiast cele na ten i przyszły rok, zgodnie z którymi inwestycje grupy mają wynieść 16-18 proc. przychodów (a nie – jak w I kwartale – 5 proc.)

– Internet to obecnie największe nasze biznesowe wyzwanie – powiedział Maciej Witucki. Jego zdaniem, TP traci przede wszystkim klientów korzystających z niskich przepływności: 1 i 2 Mb/s, bo nie może dowolnie ustalać ich cen i efektywnie konkurować. Prezes liczy, że to się zmieni w połowie roku. Jak mówił, dzięki nowym ofertom szybkiego internetu struktura sprzedaży usługi poprawia się na rzecz wysokich przepustowości. – Drugi problem to kradzież baz danych TP, które są wykorzystywane przez konkurencję do przejmowania abonentów Neostrady, którym kończą się umowy. Zgłosiliśmy do UOKiK-u i prokuratury kilkadziesiąt udokumentowanych przypadków – poinformował prezes TP.