Cenowy próg bólu operatorów

Od początku 2004 r. ceny krańcowe połączeń, czyli minimalne stawki netto za minutę połączenia po odliczeniu wszelkich pakietów abonamentowych spadł u polskich operatorów z poziomu 60 gr. do dzisiejszych 18 (Era i Play), 24 (Plus) i 30 (Orange) groszy. Ceny jednak nie zawsze spadały, na rynku zdarzały się podwyżki.

Publikacja: 27.01.2011 10:45

Cenowy próg bólu operatorów

Foto: rpkom.pl

Obecny próg bólu operatorów to 18 ([b]Era i Play[/b]), 24 ([b]Plus[/b]) i 30 groszy ([b]Orange[/b]). To poziom „cen krańcowych”, czyli minimalnej stawki netto za minutę połączenia we wszystkich obowiązujących taryfach, po wyczerpaniu przez użytkownika wszelkich pakietów abonamentowych.

[b]Co to jest cena krańcowa?[/b]

To stworzona przez analityków [b]Audytela[/b] metoda porównywania taryf różnych operatorów. Firma badawcza analizuje minimalną cenę netto jednej minuty połączenia we wszystkich aktualnie obowiązujących taryfach operatora, w sposób nielimitowany, po wyczerpaniu przez użytkownika wszystkich pakietów abonamentowych. „Cena krańcowa” nie uwzględnia też pakietów minut, które w danym okresie rozliczeniowym można aktywować tylko raz. Jak tłumaczy [b]Grzegorz Bernatek[/b] z Audytela, „cena krańcowa” to najniższa cena, po jakiej operator jest skłonny zrealizować dany typ połączenia przy założeniu, że wolumen tych połączeń może być nawet bardzo duży.

[b]Play dał impuls do obniżek[/b]

Obecny poziom cen krańcowych nie ma wiele wspólnego ze stawkami z początku stycznia 2004 r., kiedy w Erze, Plusie i Orange wynosiły one 60 gr. Pierwszy sygnał do obniżek dał Orange, za którym szybko podążyła Era. Plus zdecydował się na obniżki dopiero rok później. W latach 2006-2007 r. obniżki znacznie przyspieszyły, a stawki spadły do poziomu 49-40 groszy, głównie za sprawą nowego gracza, Play, który pojawił się na rynku wiosną 2007 r. Wydaje się, że zbyt daleko z cięciem stawek zagalopował się Orange, który w lutym 2008 r. zwiększył poziom swojej ceny krańcowej z 41 do 50 gr. Jednak jeszcze jesienią tego roku stawka spadła do 30 gr., wtedy najniższego poziomu na rynku. Orange utrzymał stawkę 30 gr. do dziś, podczas gdy konkurencja redukowała ceny kilkukrotnie. Krańcowa stawka za minutę w Erze i Play od 2008 r. spadła dwukrotnie, a w Plusie – trzykrotnie.

[b]Analiza oficjalnych cenników niewiele warta[/b]

Jak mówi [b]Emil Konarzewski[/b], analityk rynku telekomunikacyjnego i partner w firmie Audytel, analiza „ceny krańcowej” jest lepszym sposobem badania oferty operatorów niż porównywanie ofert cennikowych, które w np. przypadku klientów biznesowych – stanowiących według Audytela około 30 proc. polskiego rynku komórkowego – mają charakter w dużej mierze umowny. – Firmy kupujące już nawet 7 – 10 telefonów, mogą negocjować z operatorem dedykowaną ofertę – dodaje Grzegorz Bernatek z Audytela. Wysokość upustów stosowanych w takich przypadkach jest trudna do określenia. – Przyjmujemy, że ceny zawarte w ogólnodostępnych ofertach zawierają stawki dla mikrofirm. Więksi klienci mogą liczyć na ofertę, którą handlowiec operatora skonstruuje na podstawie analizy kosztów i przychodów firmy. Można powiedzieć, że klienci kupujący około 50 aktywacji i więcej mogą uzyskać ceny poniżej stawek MTR – wyjaśnia Bernatek.

[b]Kierunek – elastyczność[/b]

Dodatkowo, porównywanie ofert cennikowych w segmencie biznesowym utrudnił ostatnio Orange, wprowadzając w poniedziałek ofertę elastyczną, umożliwiającą klientom określenie wysokości abonamentu z dokładnością co do złotówki. – Elastyczność to naturalny kierunek rozwoju ofert operatorskich. Można się spodziewać, że inni gracze, na wzór Orange, zaoferują klientom większe możliwości indywidualnego określenia wysokości miesięcznego abonamentu. Większość sensownych pomysłów, jakie pojawiają się na rynku, są kopiowane przez jego uczestników – uważa Emil Konarzewski.

Kolejnym argumentem na rzecz zmniejszenia znaczenia podstawowych parametrów z oficjalnych cenników jest coraz szerszy katalog usług dodatkowych obniżających ceny, takich jak np. połączenia z 10 wybranymi numerami w sieci w cenie (1 gr. za minutę) za 5 zł miesięcznie (oferta Ery) lub z jednym numerem (10 gr. za mi.) za 1 za miesięcznie (Plus).

Próby analizy oprócz usług obniżających ceny zakłócają skrajnie różne profile zużycia usług. – W tym parametrze zawierają się takie dane jak odsetek połączeń wykonanych w ramach firmy i poza nią oraz stopień wykorzystania usług przez poszczególnych użytkowników. W zależności od konkretnej sytuacji, ta sama taryfa danego operatora może być niezwykle korzystna, lub całkowicie nieodpowiednia dla danego klienta – wyjaśnia Konarzewski.

Obecny próg bólu operatorów to 18 ([b]Era i Play[/b]), 24 ([b]Plus[/b]) i 30 groszy ([b]Orange[/b]). To poziom „cen krańcowych”, czyli minimalnej stawki netto za minutę połączenia we wszystkich obowiązujących taryfach, po wyczerpaniu przez użytkownika wszelkich pakietów abonamentowych.

[b]Co to jest cena krańcowa?[/b]

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Telekomunikacja
Eldorado 5G dobiega końca, a firmy tną etaty. Co z Polską?
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Telekomunikacja
Do kogo przenoszą się klienci sieci komórkowych. Jest największy przegrany
Telekomunikacja
To już wojna w telefonii na kartę. Sieci komórkowe mają nowy haczyk na klientów
Telekomunikacja
Polski internet mobilny właśnie mocno przyspieszył. Efekt nowego pasma 5G
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Telekomunikacja
Nowy lider wyścigu internetowych grup w Polsce. Przełomowy moment dla Polsatu