Streżyńska mówiąc o Wituckim: FT bał się precedensu ważnego dla Europy

Już w najbliższą środę, przy okazji publikacji wyników za II kwartał i całe pierwsze półrocze 2013 roku Grupa Orange (d. Grupa TP) poinformuje o planowanej zmianie na stanowisku prezesa – piszą dziś „Parkiet” i „Rzeczpospolita”, dzienniki Gremi Media, do którego to wydawcy należy również rpkom.pl.

Publikacja: 22.07.2013 09:04

Potwierdzają ostatecznie wcześniejsze doniesienia „PB”, że kierujący telekomem od 7 lat Maciej Witucki ustąpi miejsca Bruno Duthoit, Francuzowi, niegdysiejszemu członkowi zarządu, a ostatnio prezesowi Ethio Telecom.

Etiopskie biznesy Orange zakończyły się z początkiem roku wraz z końcem kontraktu, jaki tamtejszy rząd zawarł z globalną siecią na zarządzanie etiopskim monopolistą. Miejsca w zarządzie Ethio Telecom zajęli ponownie lokalni menedżerowie. Bruna Duthoit to na pewno nie zaskakuje. – W Orange France Telecom Group jest generalna zasada, aby regularnie co 2-4 lata wymieniać zarządy spółek – mówił tłumacząc armeńskiemu portalowi, dlaczego przestaje szefować tamtejszemu telekomowi z grupy we wrześniu 2012 r.

Maciej Witucki może się więc uważać za szczęściarza. Dostał fotel szefa TP w 2006 r., w wieku 39 lat i zasiada w nim trzecią kadencję. Zaczęła się w kwietniu 2012 roku, ale o tym, że Witucki pozostanie szefem telekomu wiadomo było od lipca 2011 r. To wtedy rada nadzorcza spółki pod przewodnictwem Olafa Swantee udzieliła mu długoterminowego kredytu zaufania. Zgodnie z jej decyzją kadencja Wituckiego na stanowisku prezesa zarządu TP kończy się w 2015 roku. W tym roku przedstawił strategię na kolejne trzy lata.

Maciej Witucki – podają gazety – przejdzie do rady nadzorczej spółki i zostanie jej przewodniczącym, zastępując prof. Andrzeja Koźmińskiego. W ten sposób zachowa pełny nadzór nad dalszymi wydarzeniami w firmie.

To wskazuje na pokojowy charakter zmian w polskim telekomie i dobrą ocenę pracy Wituckiego ze strony głównego akcjonariusza – Orange. Taki sposób sukcesji prezesowskiego fotela to precedens wśród dużych spółek giełdowych (wchodzących w skład WIG20). Rozstający się z tą funkcją wynajęci menedżerowie zwykle od razu odchodzą z firmy. Przykładem Trudno też mówić o korporacyjnym savoir-vivre francuskiej grupy. Marek Józefiak, poprzednik Macieja Wituckiego, rozstał się z TP szybko. Inna sprawa, że wynegocjował 10 mln zł odprawy.

– Maciej Witucki miał trudne zadanie. Trafił do TP w okresie, gdy polski rynek telekomunikacyjny dostał najostrzejszego regulatora w Europie – mówi Paweł Puchalski, analityk Domu Maklerskiego BZ WBK.

W 2009 roku Anna Streżyńska, bo o niej mowa, wymusiła na telekomie ustępstwa inwestycyjne: w zamian za rezygnację z podziału na część detaliczną i hurtową oraz 3,5-letnie zamrożenie sytuacji w segmencie telefonii stacjonarnej TP zobowiązała się do inwestycji w sieć internetową. Modernizacja starych i budowa nowych 1,2 mln łączy wynikających z tego porozumienia kosztowała TP około 2,6 mld zł.

– Maciej Witucki kieruje sie dobrem spółki. Początkowo broniąc TP przed regulatorem pogorszył, a wręcz zaostrzył relacje TP – regulator, ale widząc fatalne tego efekty biznesowe i PR-owe przeszedł elastycznie na zupełnie inny styl współpracy. Zszedł ze ścieżki wojennej i przystał na porozumienie korzystne zarówno dla spółki, innych operatorów, jak i przede wszystkim konsumentów. Dzięki temu spółka mogła wrócić do tego, do czego ją powołano. Zabrakło może odwagi, a może zgody udziałowca na pójście o krok dalej, czyli w podział spółki, który jak sądzę po upływie czasu dałby mu znacznie więcej swobody w biznesie, szczególnie wobec zmian technologicznych – mówi dziś rpkom.pl Anna Streżyńska, b. prezes UKE.

– Jednak FT bał się precedensu ważnego dla całej Europy. Myślę, że wiele lat upłynie zanim w pełni docenimy wagę chwili w której TP i UKE podpisały porozumienie regulacyjne z 22 października 2010 r. Jest to bodaj pierwszy takiej wagi niewładczy akt administracji i pierwszy takiej wagi biznesowy akt przedsiębiorcy. Przestrzeganie go i kontynuowanie jest gwarancją ochrony konkurencji na rynku – dodaje Streżyńska.

Analitycy spodziewają się, że w II kw. br. Grupa TP wypracowała 3,27 mld zł przychodów (o blisko 11 proc. mniej niż rok wcześniej), jej zysk EBITDA spadł o 21 proc. do 1,01 mld zł, a zysk netto o 62 proc. do 93 mln zł. Pozytywnego zaskoczenia spodziewają się po przepływach gotówkowych telekomu z działalności operacyjnej.

Ich oczekiwania co do osiągnięć nowej marki grupy – Nju mobile – są ograniczone. ING Securities ocenia, że przez dwa miesiące zdobyła ona 30 tys. użytkowników.

Potwierdzają ostatecznie wcześniejsze doniesienia „PB”, że kierujący telekomem od 7 lat Maciej Witucki ustąpi miejsca Bruno Duthoit, Francuzowi, niegdysiejszemu członkowi zarządu, a ostatnio prezesowi Ethio Telecom.

Etiopskie biznesy Orange zakończyły się z początkiem roku wraz z końcem kontraktu, jaki tamtejszy rząd zawarł z globalną siecią na zarządzanie etiopskim monopolistą. Miejsca w zarządzie Ethio Telecom zajęli ponownie lokalni menedżerowie. Bruna Duthoit to na pewno nie zaskakuje. – W Orange France Telecom Group jest generalna zasada, aby regularnie co 2-4 lata wymieniać zarządy spółek – mówił tłumacząc armeńskiemu portalowi, dlaczego przestaje szefować tamtejszemu telekomowi z grupy we wrześniu 2012 r.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Telekomunikacja
Eldorado 5G dobiega końca, a firmy tną etaty. Co z Polską?
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Telekomunikacja
Do kogo przenoszą się klienci sieci komórkowych. Jest największy przegrany
Telekomunikacja
To już wojna w telefonii na kartę. Sieci komórkowe mają nowy haczyk na klientów
Telekomunikacja
Polski internet mobilny właśnie mocno przyspieszył. Efekt nowego pasma 5G
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Telekomunikacja
Nowy lider wyścigu internetowych grup w Polsce. Przełomowy moment dla Polsatu