Sprint Corporation, kontrolowany w 80 proc. przez SoftBank, firmę japońskiego miliardera Masayoshi Son, jest bliski przejęcia amerykańskiej spółki  grupy Deutsche Telekom – T-Mobile US. Według agencji Bloomberg, cena za jedną akcję T-Mobile US miałaby wynieść 40 dol., co daje wycenę całej firmy na około 31 mld dol.

Mimo to kurs akcji kupowanej firmy jest ciągle daleki od podanej ceny za akcję i zdaniem części analityków ma to związek z obawami inwestorów, że amerykańscy regulatorzy nie zgodzi się na transakcję. Inni uważają, że część graczy sprzedaje papiery inkasując zysk osiągnięty dzięki wiedzy o zbliżającej się transakcji, a jednocześnie nie czeka aż dojdzie ona do skutku.

Sprint miałby zapłacić za T-Mobile US połowę gotówką, a połowę własnymi akcjami – mówi się nieoficjalnie.  Po operacji, Deutsche Telekom, który teraz ma 67 proc. udziałów w amerykańskiej firmie zależnej, posiadałby około 15 proc. akcji Sprintu z T-Mobile US w środku i – jak można szacować około 10 mld dol. dodatkowych środków pieniężnych.

DT nie pierwszy raz próbuje sprzedać T-Mobile US. Pierwszy raz – w 2011 r. – niemiecka grupa mogła otrzymać za tę firmę 39 mld dol. Zainteresowanemu potentatowi – AT&T – nie udało się przekonać tamtejszych urzędników, że transakcja będzie neutralna dla konsumentów. Tamtejszy urząd antymonopolowy FCC i Departament Sprawiedliwości nie dały jej zielonego światła. Wówczas – dzięki wynegocjowanym zapisom w umowie przedwstępnej – niemiecka grupa uzyskała około 3 mld dol. z tytułu „premii za zerwanie” i dostęp do częstotliwości wartych 1 mld dol. Teraz w negocjacjach ze Sprintem ponoć również dąży do podobnego poziomu zadośćuczynienia, co powoduje, że negocjacje wydłużają się. Choć według nieoficjalnych informacji transakcja miała zostać ogłoszona nawet w czerwcu, obecnie mówi się o sierpniu.