Do warszawskiego sądu trafił akt oskarżenia w sprawie nieprawidłowości w Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji – pisze Gazeta.pl.

Sprawa dotyczy 2013 roku. Według Centralnego Biura Antykorupcyjnego, w ub.r. wicedyrektorka jednego z departamentów (Zarządzania Kryzysowego i Powiadamiania Ratunkowego) ustawiła konkurs na głównego specjalistę, tak by wygrała go konkretna osoba. Według portalu, osoba ta już w resorcie nie pracuje.

Zarówno urzędniczce, jak i zatrudnionemu przez nią pracownikowi ministerstwa grozi od roku do nawet 10 lat pozbawienia wolności.

Śledztwo było prowadzone przez agentów CBA pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Według CBA wicedyrektorka podjęła decyzję o zatrudnieniu konkretnej osoby na tym stanowisku jeszcze przed uruchomieniem i przeprowadzeniem procedury konkursowej. Jak ustalono w śledztwie, przed datą oficjalnego ogłoszenia o rozpoczęciu naboru obiecała mężczyźnie, że zostanie zatrudniony, i następnie zredagowała ogłoszenie o naborze w sposób go preferujący. Ponadto wielokrotnie udzielała mu informacji związanych z procedurą rekrutacji oraz jako przewodnicząca komisji dokonała wyboru jego kandydatury. Prokuratura Okręgowa w Warszawie przedstawiła wicedyrektorce zarzut przekroczenia uprawnień. Drugi oskarżony usłyszał zarzut współdziałania z urzędniczką w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.

Konkurs zorganizowany został w ub.r. w czasie, kiedy Ministerstwem Administracji i Cyfryzacji kierował Rafał Trzaskowski, obecnie – sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Zarzuty CBA nie dotyczą b. ministra – pisze Gazeta.pl.