Play obniżył prognozę na 2018 rok i mocno tnie dywidendę [nowe]

Publikacja: 16.08.2018 11:31

W poniedziałek wieczorem, Play Communications, właściciel P4, operatora sieci Play opublikował sprawozdanie za I półrocze i II kwartał 2018 r. Wyniki finansowe spółki są nieco lepsze niż oczekiwali analitycy z biur maklerskich. Byłaby to dobra wiadomość dla posiadaczy akcji firmy, gdyby nie to, że sprawozdanie zawiera korektę założeń finansowych telekomu na cały 2018 rok.

Zarząd pod kierunkiem nowego prezesa, Jean-Marca Hariona podał, że w 2018 roku przychody Play Communications urosną o 2-3 proc., skorygowana EBITDA wyniesie 2,1-2,2 mld zł, gotówkowe nakłady inwestycyjne wyniosą 800 mln zł, a gotówka zostająca dla akcjonariuszy (free cash flow to equity, FCFE), która może zostać wypłacona zamknie się w przedziale 750-800 mln zł.

Jednocześnie zarząd  zaproponował, aby do czasu zakończenia inwestycji we własną sieć na 9 tys. stacji bazowych w 2020 roku i obniżenia poziomu zadłużenia netto do EBITDA do 2,5 dywidenda wynosiła 40-50 proc. FCFE. Potem zamierza wrócić do poziomu 65-75 proc. FCFE.

To negatywna zmiana w porównaniu z poprzednimi założeniami przedstawionymi przy okazji pierwotnej oferty publicznej, utrzymanymi jeszcze przy okazji publikacji wyników za I kwartał br. przez Joergena Bang Jensena, prezesa P4, który rozstał się z firmą z końcem czerwca po walnym zgromadzeniu.

Mówiły one, że tegoroczne przychody urosną w średnim jednocyfrowym tempie, marża skorygowanej EBITDA będzie zbliżona do ubiegłorocznej (co implikowało wzrost skorygowanej EBITDA choć wolniejszy niż przychodów). Wydatki na inwestycje miały wynieść mniej niż 800 mln zł, a przyszłoroczna dywidenda być bliska tegorocznej, czyli 650 mln zł.

Nowy wyznaczony poziom przyszłorocznej dywidendy jest o około 38 proc. niższy od pierwotnego. Mniej więcej o tyle spadły od debiutu Play Communications na GPW notowania akcji spółki. W IPO walor kosztował 36 zł, a w poniedziałek na zamknięciu sesji 21,1 zł (spadek od ceny emisyjnej o 41,1 proc.)..

– Skorygowanie polityki dywidendowej było wskazane, bo w przeciwnym wypadku spółka nie byłaby w stanie obniżyć długu netto przed aukcjami częstotliwości, których należy się spodziewać w średnim terminie – uważa Dominik Niszcz, analityk Raiffeisen Centralbanku.

Zmiana założeń zgodnie ze sprawozdaniem ma się wiązać z planem, aby przyspieszyć rozbudowę sieci nadajników Playa: w tym roku ich liczba ma urosnąć do 7 tys., a w 2020  do 9 tys.. Telekom chce też przyspieszyć spłatę zadłużenia i zejść do wskaźnika długu netto do EBITDA do 2,5. Po półroczu wskaźnik ten liczony dla 12-miesięcznej EBITDA wynosił 3,2.

W II kw. br. Play Communications wykazał 1,688 mld zł przychodu, o 3,6 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2017 roku. Telekom miał też 365,7 mln zł zysku operacyjnego (122 mln zł rok wcześniej, gdy ponosił gigantyczne koszty IPO i wynagrodzenia zarządu) oraz 199,7 mln zł zysku netto (39 mln zł rok temu). Skorygowana EBITDA Playa wyniosła 550,1 mln zł, spadając rok do roku o 8,1 proc..

Analitycy ankietowani przez „Parkiet” spodziewali się 1,671 mld zł przychodu, 526 mln zł skorygowanej EBITDA i 171 mln zł zysku netto.

Play podał też, że gdyby nie koszty przeobrażenia (chodzi o wyższe koszty roamingu krajowego – w kwartale to 68,1 mln zł o ponad 43 proc. więcej niż rok temu; oraz koszty budowy sieci), regulacji roam like at home (RLAH, 32 mln zł) oraz kosztów biznesów na początkowym etapie (start-up) jego skorygowana EBITDA w II kw. br. wyniosłaby 608 mln zł, rosnąc rok do roku z 598,7 mln zł.

W końcu czerwca Play obsługiwał 15,03 mln kart SIM, z czego 9,71 mln kontraktowych i 5,32 mln kart pre-paid. W kwartał stracił 141 tys. kart SIM: ubytek odnotował w segmencie telefonii na kartę, gdzie ubyło mu blisko 262 tys. kart. W segmencie post-paid liczba kart urosła o 120 tys..

– Słyszę komentarze inwestorów, że pozytywnie odbierają nasze wyniki operacyjne, a martwi ich skorygowana EBITDA. Negatywnie wpływa na nią regulacja roam like at home oraz koszty roamingu krajowego – wyjaśniał we wtorek nowy  prezes P4, Jean-Marc Harion.

Według niego rząd powinien zadbać o to, aby polscy operatorzy nie musieli transferować zysków za granicę, ponosząc koszty rozliczeń roamingu unijnego z operatorami w innych krajach.

Harion, pytany o powody przyspieszenia budowy sieci, podał rosnący popyt na dane i ambicje, by awansować jako dostawca internetu. Popyt ten zwiększy np. usługa telewizyjna, którą Play chce wprowadzić „niedługo”.

Harion nie zdradził, jaki ma pomysł na dalszy rozwój telekomu. Powiedział, że trwają prace nad nową trzyletnią strategią. – Przedstawimy ją w listopadzie – zapowiedział.

W retoryce nowego szefa firmy już widać pewną zmianę wobec wizji poprzednika. Harion nie mówi o strategii „czysto mobilnej” sieci, ale o strategii „mobile-centric”, czyli strategii której centrum jest mobilność.

Jednym z celów, które wskazuje Harion jest awans Playa w rankingu dostawców internetu z piątego miejsca. Czy telekom skręci ku konwergencji i jak ją rozumie? Harion deklaruje się po stronie przeciwników tej strategii, rozumianej jako rabat za zakup kilku usług.

Z jednej strony Play dąży do tego, by uniezależnić się od konkurentów, z drugiej nie wyklucza współpracy z innymi operatorami, np. przy budowie sieci 5G. – W Polsce potrzebne jest wspólnie wybrane rozwiązanie, jak doprowadzić do tego, aby powstały tu sieci 5G – mówił Harion. Podkreślał, że infrastruktura Playa ma duży potencjał. Według niego, ambicją telekomu jest być „najtańszym producentem gigabajtów w Polsce”.

W poniedziałek wieczorem, Play Communications, właściciel P4, operatora sieci Play opublikował sprawozdanie za I półrocze i II kwartał 2018 r. Wyniki finansowe spółki są nieco lepsze niż oczekiwali analitycy z biur maklerskich. Byłaby to dobra wiadomość dla posiadaczy akcji firmy, gdyby nie to, że sprawozdanie zawiera korektę założeń finansowych telekomu na cały 2018 rok.

Zarząd pod kierunkiem nowego prezesa, Jean-Marca Hariona podał, że w 2018 roku przychody Play Communications urosną o 2-3 proc., skorygowana EBITDA wyniesie 2,1-2,2 mld zł, gotówkowe nakłady inwestycyjne wyniosą 800 mln zł, a gotówka zostająca dla akcjonariuszy (free cash flow to equity, FCFE), która może zostać wypłacona zamknie się w przedziale 750-800 mln zł.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Telekomunikacja
Eldorado 5G dobiega końca, a firmy tną etaty. Co z Polską?
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Telekomunikacja
Do kogo przenoszą się klienci sieci komórkowych. Jest największy przegrany
Telekomunikacja
To już wojna w telefonii na kartę. Sieci komórkowe mają nowy haczyk na klientów
Telekomunikacja
Polski internet mobilny właśnie mocno przyspieszył. Efekt nowego pasma 5G
Telekomunikacja
Nowy lider wyścigu internetowych grup w Polsce. Przełomowy moment dla Polsatu