Testy RPKOM.pl: Alcatel 5V: powrót do przeszłości, czy pukanie do rzeczywistości

Publikacja: 31.12.2018 12:46

Alcatel? Hmmm… coś mi to mówi. A tak, to był mój drugi telefon komórkowy! Taka cegiełka…

Tak mniej więcej zaczyna się większość rozmów dotyczących tej marki. Próżno szukać reklam na bilbordach czy w starych mediach. Na półkach sklepów z elektroniką też widać na pierwszy rzut oka produkty z tym brandem. Być może niesłusznie, bo Alcatel 5V to urządzenia bardzo porządne, o czym przy pierwszym kontakcie nie byłam przekonana.

Na zewnątrz tradycyjnie

Alcatel 5V jako, że jest aspirującym do awansu budżetowcem ma plastikową obudowę. Niebieski kolor niektórych razi innych zachęca (szczególnie ponurą, jesienno-zimową aurą). Mankamentem jest to, że podobnie jak szklane flagowce materiał bardzo się brudzi. I tutaj kolejny plusik. W zestawie znajduje się przezroczyste etui, bardzo dobrze dopasowane do smartfona. Z tyłu znajdziemy czytnik linii papilarnych (wygodnie położony, działający…. Różnie), oraz dwa obiektywy aparatów. Elementy w kolorze niebieskim ze srebrnymi obramowaniami. Bardzo eleganckie, zaskakująco dobrze wykonane.

Z przodu wrażenie „wyjątkowości” gaśnie od pierwszego rzutu oka. Niby notch jest w tym roku (prawie) wszędzie, ale w 5V jest on… duuuuży. Bezzasadnie zmarnowano sporą część powierzchni ekranu. W obronie staję dioda powiadomień, głośności/dzwonka i godzina, której moje oko nie szuka po lewej stronie wcięcia. Po prawej informacja o poziomie naładowania baterii oraz informacje o sieci.

Całość jest precyzyjnie skomponowana, fizyczne przyciski po prawej stronie urządzenia różnią się między sobą nie tylko wielkością ale również fakturą (włącznik jest chropowaty). Na górze jest wyjście typu Jack (!!) z na dole stare wyjście USB typu 2.0 do ładowarki. Paradoksalnie dla wielu osób może to być atut ponieważ wcześniejsze modele używanych telefonów mogły pozostawić po sobie ładowarki, zarówno te domowe jak i samochodowe. Oznacza to oszczędności ekonomiczne i ekologiczne.

Alcatel 5V to urządzenie duże zarówno jeśli chodzi o wielkość (153,7×74,55×8,5mm) jak i wagę (158 gramów). Szczęśliwie zaokrąglone nieco krawędzie sprawiają, że jest poręczny, a etui zmniejsza ryzyko wypadnięcia. Dodatkowo producent proponuje tryb obsługi jedną ręką.

MediaTek oznacza stabilność bez fajerwerków

Za pracę Alcatela 5V odpowiada procesor MediaTek Helio P22 MT6762 z trzema GB pamięci operacyjnej opisowo: sprawdzony, stabilny, nie bardzo szybki. Gdybym miała porównać procesory MediaTeka do samochodów były by one Skodami. Nie napakowane innowacjami, nie najszybsze, ale wygodne, sprawne, oszczędne i często wybierane. Tak właśnie sprawuje się ośmiordzeniowiec w Alcatelu. Jest poprawny. Układ graficzny PowerVR GE8320 na 6,2 calowym wyświetlaczu w technologii IPS TFT jest czytelny, nie ma zbędnych upiększeń, a kontrasty nie są podkręcane. Sam ekran zajmuje 84,4 proc. powierzchni przedniej urządzenia. Stanowi to duży kontrast w stosunku do cieniutkich ramek innych produktów.

Niestety, 5V testowałam zaraz po flagowym Xiaomi Mi 8, którego wyświetlacz jest bardzo dobry, dlatego przejście było dość trudne dla mojego wzroku. O pomoc poprosiłam więc kogoś, kto przeszedł z jakiegoś produktu Microsoftu (bodaj Lumii 735) i jemu wyświetlacz bardzo się podobał. Warto tez pamiętać o tym, że oczy szybko się „przyzwyczajają” i regulują „rozdzielczość” tak, aby układ nerwowy  nie napracował się nadmiernie.

System Android 8.1 Oreo jest popularny w smartfonach średniej klasy i został bardzo dobrze przyjęty przez recenzentów. W wersji Alcatela jest bardzo prosty, nie zawierający zbędnych dodatków, ani dodatkowych aplikacji. Preinstalowane, co dla mnie zupełnie niezrozumiałe, jest kilka gier między innymi Asphalt Nitro, Real Football, Spider-Man: Ultimate Power, a także, co rozumiem i popieram, pakiet biurowy OfficeSuite.

Pamięć wewnętrzna daje 32 GB pojemności na wybrane przez klienta rozwiązania. Pamięć można rozszerzyć kartą microSD o pojemności do 128 GB. Przy czym na niej warto przechowywać bardziej zdjęcia i dokumenty, niż aplikacje, ze względu na wolniejsze tempo otwierania się materiałów zapisanych na dodatkowej karcie.

Nakładka ma jeden motyw, którego zmienić nie można, co oznacza, że albo ktoś polubi nakładkę w pełnej „krasie” jej estetyki, albo zdecyduje się na coś innego. Inny telefon lub aplikację, która wspomoże nieco Alcatela.

Procesor może nie zachwyca w teorii, ale w praktyce robi bardzo dobre wrażenie. Szczególnie jeśli chodzi o płynność przeglądania stron czy oglądania filmików w jakości nazwijmy to ogólnie Youtubowej. Oczywiście, istotna różnica w odbiorze dotyczy filmów przeznaczonych do dystrybucji VOD, ale wciąż oglądanie prawie dwugodzinnych utworów dźwiękowo-obrazowych na smartfonie to słaby pomysł więc po co obciążać nim telefon. Grać na 5V nie polecam, szczególnie w gry wymagające dynamiki. Tradycyjne „kulki” czy „tetris” śmigają bez zarzutów!!

Sztuczna inteligencja trzymana w ryzach

Kontakt ze sztuczną inteligencją mamy w aparacie fotograficznym pod postacią rozpoznawania twarzy. I to zdecydowanie wystarczy!! Wciąż AI jest w wielu sytuacjach bardziej sztuczką marketingową niż faktyczną funkcjonalnością dającą coś z nadwyżką. W Alcatelu nikt nie sili się na taki zabieg. Samo rozpoznawanie twarzy ma w 5V ma jeszcze wiele mankamentów, przede wszystkim związanych ze światłem i płynnością działania. Ale, jeśli mamy być szczerzy, z tego typu gadżetów korzystają osoby młode i/lub tak zwani „heavy userzy”, a nie do nich kierowany jest ten model.

Dla zmotoryzowanych: GPS i ładowarka bez zarzutów

Po kilku produktach MediaTeka, w których geolokalizacja działała powiedzmy nie najlepiej, nadszedł czas „dobrej zmiany”. GPS w Alcetelu 5V działa bez zarzutu, a włączone mapy bardzo rozsądnie wykorzystują pojemność akumulatora. Sama jakość wyświetlacza jest do nawigacji absolutnie wystarczająca i sprawia wrażenie „na miarę szytej”. Niewielka uwaga jest taka, że ze względu na duże rozmiary telefon nie mieści się do niektórych, tzw. uniwersalnych uchwytów. Poza tym, w żadnym aucie nie miałam problemu z równoczesnym ładowaniem z gniazda w zapalniczce i praca aplikacji map. Wbrew pozorom nie jest to takie oczywiste… dla wielu topowych urządzeń.

Aparaty dwa: każdy je ma

Dwie matryce po 12 MPx każda, z ogniskowymi f/2.2 i f/2.4 nie robią wrażenia na fanach fotografii mobilnej. Efekty w stylu bokeh czyli zdjęcia z rozmytym tłem też nie powalają. Jest za to elektroniczna stabilizacja obrazu oraz wykrywanie sceny w kilku prostych schematach. Aparat do selfie, tylko 8MPx (f/2.8), zdecydowanie nie dla Instagramerów i innych selfie-social-fanów mimo zastosowania trybów upiększających. Zdjęcia są dobre jeśli sprzyja im światło. W półmroku aparaty radzą sobie przeciętnie. Kolory są naturalnie odwzorowywane bez zbędnego upiększania rzeczywistości.

Szału nie ma, stabilność owszem.

Bateria wiele wynagradza

4000 mAh nie robi wrażenia, bo sporo pojawiło się dobrych telefonów z taką pojemnością. Alcatel poszedł jednak krok dalej. Zaproponował bardzo dobrą baterię i jej optymalne wykorzystanie. Udało mi się nie ładować smartfona!! Przez pełne dwa dni. To świetny wynik biorąc pod uwagę to co dzieje się po kilkunastu godzinach we flagowcach.

Płatności z bliska, muzyka z daleka

Sporym pozytywnym zaskoczeniem jest moduł NFC. W budżetowcach to faktycznie rzecz niespotykana. Dodatkowo płatności zbliżeniowe za pomocą telefonu są bardzo sprawne i nie zdarzyło się jakieś zawieszenie czy inna skucha podczas płacenia.

Niejako w kontrze jest kwestia odtwarzania dźwięku. Autorski program Alcatela jest słaby, a głośniki nie radzą sobie z transmisją. Można oczywiście instalować lepsze aplikacje, których prawdziwe zatrzęsienie jest w sklepie Google’a, tylko szkoda, że jesteśmy do tego zmuszeni. Inna sprawa, że jest wejście mini-Jack, czyli tradycyjne wyjście słuchawkowe. Jego obecność nieustannie mnie cieszy. A dźwięk płynący ze słuchawek jest zadowalający.

Jedno zdanie o temacie często pomijanym w recenzjach. Przez Alcatela 5V bardzo dobrze się rozmawia. Telefon ładnie zbiera dźwięki, redukuje szumy, nie ma żadnych przeskoków, pisków i innych dźwiękowych nieprzyjemności w trakcie zwykłej telefonicznej rozmowy. Dla miłośników wielogodzinnych pogaduszek telefonicznych to rzecz nie do przecenienia.

Gesty dla każdego

Zarządzanie urządzeniem gestami jest tak proste i przyjemne, że wchodzi w krew tak jak kilka lat temu weszło przesuwanie palcem po wyświetlaczu. Niestety każdy producent ma swój schemat. Czyli przesiadanie się z Honora czy Xiaomi na Alcatela może powodować chwilowe wzrosty ciśnienia ze względu na inne ruchy oznaczające komendę wstecz, czy otwieranie poprzednio używanych aplikacji. Niedogodność to absolutnie chwilowa, a pamięć mięśniowa szybko przestrojona pozwala na bezbłędne, sprawne nawigowanie za pomocą gestów.

Reasumując…

Alcatel 5V ma kilka zaskakujących jak na budżetowca możliwości. Między innymi tryb prywatny dający dodatkowe zabezpieczenia plikom i aplikacjom newralgicznym. Zróżnicowane możliwości ich blokowania: za pomocą kodu, odcisku palca lub Face ID pokazują wszechstronność tego modelu. Każda z tych funkcji działa na przyzwoitym poziomie. Można ją włączyć i korzystać naprzemiennie, w zależności od okoliczności.

Konkurencja w segmencie „tanich”, czyli kosztujących mniej niż 1000 złotych, smartfonów jest bardzo zacięta. Do gry powracają duzi producenci, między innymi Huawei czy Xiaomi, oferując dobre telefony. W walce z Alcatel 5V stają między innymi Honor 9 Lite, Motorola Moto G5S czy Xiaomi Redmi Note 5. Każdy z nich ma do zaoferowania coś od siebie. Alcatel nie jest jednak na ich tle słabszy. Wręcz przeciwnie, zyskuje swoją wszechstronnością.

Producent postanowił nawiązać do tego co popularne i sprawdzone. Zaproponował model 5V, który ma dużą baterię, modny skaner twarzy i podwójny aparat. Wszystko to w oparciu o średni procesor i duży wyświetlacz. Nie jest to sprzęt dla wytrwanych graczy, nie dla miłośników fantastycznej fotografii. Może to być jednak wybór dla osób z mniejszym budżetem, chętnie korzystających ze smartfona jako nawigacji, albo przeglądających z lubością strony internetowe w swoim urządzeniu. Estetyka urządzenia stereotypowo sugeruje Panie, funkcjonalności dedykowane raczej nieco starszej grupie wiekowej. Może to jest polityka produktowa Alcatela.

Urządzenia bez tagowania hasłami #trendy, #funny, #modern, a cechujące się dobrymi parametrami użytkowymi za nie bardzo duże pieniądze. Nie spodziewam się, aby marka znalazła liczne grono fanów, ale 5V jest produktem poprawnym, mającym dużo cech będących kluczowymi aspektami w tracie wyboru produktów przez klienta.

Alcatel? Hmmm… coś mi to mówi. A tak, to był mój drugi telefon komórkowy! Taka cegiełka…

Tak mniej więcej zaczyna się większość rozmów dotyczących tej marki. Próżno szukać reklam na bilbordach czy w starych mediach. Na półkach sklepów z elektroniką też widać na pierwszy rzut oka produkty z tym brandem. Być może niesłusznie, bo Alcatel 5V to urządzenia bardzo porządne, o czym przy pierwszym kontakcie nie byłam przekonana.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Telekomunikacja
Eldorado 5G dobiega końca, a firmy tną etaty. Co z Polską?
Telekomunikacja
Do kogo przenoszą się klienci sieci komórkowych. Jest największy przegrany
Telekomunikacja
To już wojna w telefonii na kartę. Sieci komórkowe mają nowy haczyk na klientów
Telekomunikacja
Polski internet mobilny właśnie mocno przyspieszył. Efekt nowego pasma 5G
Telekomunikacja
Nowy lider wyścigu internetowych grup w Polsce. Przełomowy moment dla Polsatu