Zmieniające się standardy rachunkowości sprawiają kłopoty analitykom, prognozującym wyniki operatorów telekomunikacyjnych notowanych na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych można przeczytać w dzisiejszym wydaniu dziennika „Parkiet”.

Na początku stycznia, przewidując, co może czekać sektor telekomunikacyjny w roku 2019, „Parkiet” omawiał na łamach między innymi prognozy wyników finansowych największych grup notowanych na GPW zebrane przez agencję Bloomberg. Wskazywały one, że zarówno Orange Polska, Cyfrowy Polsat, jak i Play Communications mogą w 2019 r. liczyć zarówno na wyższe przychody, jak i zyski. Tuż po tej publikacji jeden z czytelników dziennika zwrócił uwagę na ciekawy problem.

Według naszego rozmówcy wielu analityków zapomniało lub mylnie zrozumiało, jaki wpływ na tegoroczne przychody Orange Polska i Cyfrowego Polsatu będzie miał międzynarodowy standard sprawozdawczości rachunkowej – tzw. MSSR/IFRS 15. Co więcej, jak wynika z rozmów, które odbyliśmy ze specjalistami z biur maklerskich oraz działem relacji inwestorskich w Orange Polska, czytelnik (nie zgodził się, aby podać imię i nazwisko) miał rację.

Tym samym średnia prognoz przychodów prezentowana przez agencję Bloomberg dla Orange Polska, a może także dla Cyfrowego Polsatu, zawierać może zaniżone kwoty.

Zarówno w przypadku Orange, jak i Cyfrowego Polsatu wyniki wypracowane w 2018 r. i pokazane zgodnie z IFRS15 miały być sporo słabsze od wyników, które firma pokazałaby w rygorze wcześniej stosowanym. Orange zapowiedział różnicę rzędu 250 mln zł – ubiegłoroczny wynik EBITDA (wyniki ostateczne nie są jeszcze znane) miał wynieść około 3 mld zł według wcześniejszych standardów i około 2,75 mld zł według IFRS15. Wpływ IFRS15 na przychody oszacowano na 220 mln zł.

W Cyfrowym Polsacie zarówno wpływ na przychody, jak i na EBITDA oszacowano na około 100 mln zł.

Jaki będzie wpływ tego standardu w 2019 r. – nie podano. Obie grupy zapowiedziały tylko, że efekt IFRS15 będzie mniejszy.

Tymczasem to właśnie w zrozumieniu, co to oznacza, leży problem. Jeśli ktoś sądził, że wystarczy odjąć od wyników prognozowanych na 2018 r. kilkadziesiąt milionów złotych –popełnił błąd.

Punktem odniesienia dla takiego obliczenia powinny być dane o wielkości biznesu operatorów w 2017 r. Jeśli ktoś przyjął inny punkt wyjścia, czeka go korekta prognozy przychodów Orange, nawet o 150–200 mln zł w górę.

W 2019 roku na wyniki telekomów wpływ będzie miał kolejny obowiązkowy standard: IFRS16. Cyfrowy Polsat już zapowiedział, że może on podnieść mu EBITDA o około 400 mln zł. Paweł Puchalski, szef Domu Maklerskiego Santander oszacował wpływ standardu także na wyniki pozostałych giełdowych firm (z wyjątkiem Play, który wprowadził go z wyprzedzeniem kilka lat temu). Analityk spodziewał się w pierwszym raporcie na ten temat, opublikowanym w sierpniu ub.r., że IFRS16 podniesie EBITDA Orange Polska o 350 mln zł, do ponad 3,1 mld zł, Cyfrowego Polsatu o 400 mln zł, do 4,4 mld zł, a Netii o 100 mln zł, do 454 mln zł.

Inny efekt standardu to wzrost długu spółek.