Choć jeden z wysokich rangą menedżerów w branży telekomunikacyjnej w Polsce żartował w czwartek, że jeśli Brytyjczyk, Malcolm Johnson jest również brytyjskim dżentelmenem to powinien ustąpić kobiecie, to jednak właśnie on został dziś rano zastępcą sekretarza Międzynarodowej Unii Telekomunikacyjnej.
Na ostatniej prostej – w czwartej rundzie głosowania – pokonał Nigeryjczyka Sholę Taylora. Wcześniej w nocy, w trzeciej rundzie obaj zdystansowali Magdalenę Gaj, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Aby stanąć w szranki z Brytyjczykiem zabrakło jej 5 głosów.
Według kuluarowych opinii, z państwami afrykańskimi, które trzymały się razem wspierając Sholę, sprzymierzyła się Rosja, a w nocy zdanie zmieniło także kilka państw europejskich.
Szefowa UKE wraca teraz do Polski i – jak zapewnia w korespondencji z rpkom.pl – nie zamierza rezygnować ze stanowiska. Ma przed sobą 2,5 roku pracy w urzędzie i kilka zadań czekających na biurku.
Mówiła o nich w wywiadzie.