Panie profesorze, budowa sieci 5G w Polsce wzbudza sporo obaw związanych z polem elektromagnetycznym (PEM) dla stacji bazowych telefonii mobilnej. Jest się czego bać?
Sławomir Hausman: Najkrótsza odpowiedź brzmi: nie. Nie ma ani naukowych ani zdroworozsądkowych przesłanek do obaw. Problem jednak w tym, że – wbrew skądinąd zrozumiałej potrzebie społeczeństw – nieszkodliwości nie da się bezspornie udowodnić, gdyż należałoby przewidzieć i zbadać wszelkie możliwe oddziaływania. To jest niewykonalne, a dotyczy oddziaływania wszelkich czynników na nasze zdrowie. Czy można np. udowodnić, że produkty, nawet te podstawowe, które większość z nas spożywa codziennie, nie są szkodliwe dla zdrowia? Jak miałyby wyglądać takie badania? Pozostaje się kierować wiedzą ekspertów i zdrowym rozsądkiem, co nie wyklucza prowadzenia dalszych badań. Tymczasem żyjemy w skażonym środowisku, spożywamy nadmierne ilości cukru i soli, pijemy alkohol – szkodliwość tego wszystkiego jest przecież udowodniona. Dlaczego mielibyśmy się obawiać fal radiowych, dla których takich dowodów nie ma?