Rpkom.pl: Wydaje się, że najważniejszą sprawą, z którą zmagał się pan w 2017 r. i zmaga nadal jest roaming w UE. Play w połowie grudnia spodziewał się zgody na pobieranie dodatkowych opłat za te usługi. Nie dostał jej. Zgody nie ma też Orange Polska. To prawda, że mówiąc w przenośni – trzasnął pan niektórym telekomom drzwiami przed nosem w tej kwestii?
Marcin Cichy, prezes UKE: – Drzwi Urzędu są otwarte. Tak samo jak w pierwszej połowie roku kiedy wdrażaliśmy roam-like-at-home. Wtedy odbyliśmy 22 warsztaty z rynkiem, teraz 21. Z 12 złożonych przez telekomy wniosków, 9 dopłat już zatwierdziliśmy, ale rozmowy rzeczywiście bywają trudne. Weryfikujemy deklarowane przez operatorów straty własnymi modelami analitycznymi. Nie wszędzie spółki ustrzegają się pokusie nadinterpretacji. Nie jest tajemnicą, że mają swoje plany marketingowe, strategie sprzedaży produktu z dopłatą, niekoniecznie biorą pod uwagę cele regulacji. Bywa, że trzeba coś doprecyzować , czasem dać sygnał, gdzie powinni poprawić wnioski, by spełnić nasze oczekiwania. To precedensowe postępowania, więc i rezultaty muszą być kontrolowane przez regulatora. Koniec końców priorytetem jest konsument.
UKE chce mieć wpływ na kształt oferty detalicznej operatorów?
– Nie uważam, że jako regulator powinienem zatwierdzać oferty detaliczne. Nie ma takiego mechanizmu w Unii Europejskiej. Chcemy mieć wpływ na to, w jakiej formie przyznana dopłata do roamingu może obciążyć konsumenta.
To nie to samo?
– Nie, ponieważ nasze dyskusje z operatorami mają komponent twardy – przyznanie zgody na dopłatę z maksymalnym pułapem oraz komponent miękki – sposób jej wykorzystania w ofertach. Zakładam, że wszystkie strony tego procesu traktują się poważnie. Zresztą operatorów nie stać już na granie nie fair wobec UKE. Limit został wyczerpany.
Dopłaty zaczęły stosować na razie tylko małe przedsiębiorstwa: MVNO…
– To prawda. Mówiliśmy już w czerwcu, że są w najtrudniejszej sytuacji. Nie jest tajemnicą, że nie wszyscy MVNO wdrożyli zasadę roam like at home. Prowadzimy w tych sprawach kontrole, w 5 przypadkach wydaliśmy już zalecenia. Ale oprócz leczenia objawów musimy wrócić do eliminacji przyczyn. Z jednej strony 98 proc. Polaków ma dziś dostęp do taniego roamingu, a w pierwszych trzech miesiącach działania RLAH wolumeny usług transmisji danych osiągnęły wartość pięciokrotnie wyższą w porównaniu do całego 2016 roku. To blisko 5,5 mld megabajtów (około 5,5 mln GB – red.). Z drugiej strony operatorzy idą w coraz większe straty, szukają miejsc na ich skrośne subsydiowanie, wnioskują do UKE o dopłaty. Unijnie stawki hurtowe roamingu są dużo wyższe niż ceny detaliczne. Historia jak z mieszkaniem, którego rynkowa wartość nie pokrywa kwoty kredytu.