Brytyjski operator zapewnia, że nie ma obaw o bezpieczeństwo transmisji rozmów i danych przez domowe urządzenia, jakie udostępnia swoim abonentom w Wielkiej Brytanii. Takie obawy pojawiły się w ubiegłym tygodniu, kiedy wolontarska grupa hakerów (The Hacker’s Choice) poinformowała – bez złych intencji – że luka w oprogramowaniu sterującym femtokomórką umożliwia przechwytywania i monitoring połączeń.
Hakerom udało się włamać do urządzenia, ale przyznali, że wymaga to zawansowanej wiedzy i możliwości konfigurowania femtokomórki. Vodafone dodał do tego, że podsłuchiwany telefon musiałby zostać wyposażony w dodatkowy podzespół i zablokować funkcję automatycznej aktualizacji oprogramowanie umożliwiającego komunikację z femtokomórką. Vodafone twierdzi, że został poinformowany o zagrożeniu na początku roku i zapewnił odpowiednią „łatę” do oprogramowania swoich femtokomórek.
Hakerzy wskazują jednak, że chociaż nieuprawniony dostęp do femtokomórek został zablokowany, to nie rozwiązany został podstawowy problem, tzn. brak szyfrowania zgodny z zaleceniami technologii UMTS w transmisji z wykorzystaniem femtokomórki.
Vodafone udostępnia klientom w Wielkiej Brytanii femtkomórki za jednorazową opłatą 50 funtów. Promuje urządzenia, jako sposób na poprawę sygnału usług głosowych i transmisji danych. Dostawcą urządzeń jest Sagem.