RCS to jakby bardziej zaawansowany krewny komórkowego SMS, umożliwiający znacznie szerszą komunikację. Obecnie SMS umożliwia przesłanie tylko porcji danych o pojemności do 300 KB, a nowy standard podniesie ten poziom już do 100 MB. Dodatkowo wchodzić w to będą mogły nie tylko same teksty, ale wszelkiej maści treści multimedialne. Od zdjęć czy filmów po znane z mediów społecznościowych informowanie znajomych o swoim położeniu itp.
Jednak w przeciwieństwie do SMS korzystanie z RCS będzie wymagało włączonego transferu danych, co może być wadą tego rozwiązania. Dzisiaj SMS jest właśnie alternatywą komunikacyjną w miejscach, w których łączność internetowa jest problemowa lub nie ma jej wcale. Dlatego może w zdigitalizowanej ponad miarę Korei Południowej ten standard się przyjmie, ale w Polsce raczej nieprędko będzie mógł stać się realną alternatywą dla poczciwego SMS.
Platforma SMSAPI zajmująca się masową wysyłką choćby tego rodzaju wiadomości podaje, że często rynek sektora wiadomości na urządzeniach mobilnych przedstawia się jako pojedynek: innowacyjne komunikatory vs. toporny SMS.
– To nie do końca jest tak, bo SMS ciągle się zmienia i ewoluuje. Wprowadzony przez nas w tym roku interfejs LINK Conversations wykorzystuje nową technologię conversational messaging jako aplikację webową lub RCS (Rich Communication Services), która wyposaża SMS w wiele funkcjonalności kojarzonych głównie z komunikatorami – mówi jej rzecznik Andrzej Ogonowski.
– Jednocześnie SMS wciąż jest bardziej powszechny, działa w każdym telefonie komórkowym na świecie. Nawet by zainstalować w telefonie WhatsAppa, trzeba wpisać kod weryfikacyjny z SMS – dodaje.