Rada nadzorcza Cyfrowego Polsatu przyjęła we wtorek rezygnację Dominika Libickiego, wieloletniego prezesa spółki – podała notowana na GPW firma w późnym wieczornym komunikacie.
Jak czytamy w informacji prasowej, ta sama rada „przyjęła ze zrozumieniem fakt, że cele i strategia grupy pozostają takie same, a różnice wystąpiły jedynie w sposobach ich realizacji”. Zgodnie z oświadczeniem rady, cele i strategia Grupy Cyfrowy Polsat pozostają niezmienione. Szczegółów i tła rozbieżności zdań – nie ujawniono.
Rynek tłumaczy, zainteresowani milczą
Zmęczenie przybywającymi ciągle obowiązkami, brak stuprocentowego porozumienia z głównym akcjonariuszem, względy ambicjonalne i konflikt z Tobiasem Solorzem. O takich powodach rezygnacji Dominika Libickiego z funkcji prezesa Cyfrowego Polsatu mówi się natomiast w światku telekomunikacyjno-telewizyjnym. Analitycy giełdowi w podłoże personalne odejścia Libickiego po 13 latach pracy na stanowisku nie wierzą. Dziwi ich decyzja, ogłoszona późno we wtorek przez Cyfrowy Polsat.
Jeśli bowiem przyczyny są merytoryczne, a nie honorowe – czego nie udało nam się na razie ostatecznie zweryfikować – to warto się zastanowić, czego nie chciałby dla Cyfrowego Polsatu i pod czym nie podpisałby się ustępujący prezes. Zainteresowany odpowiedzi na tak postawione pytane – nam odmówił.