Budowana kosztem 10 mld dol. sieć Starlink ma zapewnić bezpieczną, globalną łączność, niezależną od naziemnej infrastruktury. Dotychczas na orbicie SpaceX umieścił ponad 1800 satelitów transmisyjnych (docelowo ma być 12 tys.) i planuje uruchomienie komercyjnych usług jeszcze w tym roku. Dedykowane są terenom o małej gęstości zaludnienia, gdzie nie opłaca się ciągnąć kabli telekomunikacyjnych, a także TIR-om, statkom czy samolotom.

– Rozmawiamy z kilkunastoma liniami, przeprowadziliśmy trochę demontstracji i nasze rozwiązanie może znaleźć się na pokładach samolotów w bardzo bliskiej przyszłości – poinformował Jonathan Hofeller, wiceszef projektu Starlink.

CZYTAJ TAKŻE: Elon Musk łączy siły z Google. Internet z kosmosu nabiera mocy

Anteny w samolotach mają być podobne do naziemnych i zaprojektuje je oraz wyprodukuje SpaceX. Jak donosi portal The Verge, już w ubiegłym roku firma testowała swoje rozwiązanie w samolotach Gulfstream.

Największymi rywalami w „kosmicznym internecie” są inne firmy dysponujące satelitami komunikacyjnymi jak Kuiper Jeffa Bezosa, brytyjski OneWeb czy ViaSat, który zamierza wejść na pokłady samolotów linii Delta.