Jakub Wilk, zastępca dyrektora departamentu społeczeństwa informacyjnego w Urzędzie Marszałkowskim w Olsztynie patrzy sceptycznie na medialny szum wokół konkursu. Nie kwestionuje, że walory krajobrazowe, to jeden z atutów regionu, ale według niego to dziś za mało. – Nie oszukujmy się, z samej turystyki region się nie utrzyma. W naszym województwie niewielka szansa, by stać się takimi ośrodkiem, jak Zakopane – mówi Jakub Wilk. Według niego szansą dla regionu jest teleinformatyka i rozwój infrastruktury szerokopasmowej. To mogłoby przyciągnąć na Warmię i Mazury koncerny z branży IT. Poza tym szybka sieć umożliwiłaby rozwój telepracy i wyhamowało zjawisko wyludniania mazurskich wsi.
Daleko od sieci
Dziś z dostępnością internetu na Mazurach jest źle. Z raportu Urzędu Komunikacji Elektronicznej powstałego na podstawie inwentaryzacji sieci wynika, że pod względem rozwoju infrastruktury światłowodowej woj. warmińsko-mazurskie – obok łódzkiego, podlaskiego i świętokrzyskiego – należy do najgorszych. W ponad 90 proc. miejscowości tych regionów operatorzy nie wykazali, podczas inwentaryzacji, zakończeń sieci światłowodowych.
O jakiekolwiek konkurencji na rynku telekomunikacyjnym można mówić tylko w przypadku 10 proc. miejscowości Warmii i Mazur, bo tam swą sieć ma chociaż dwóch operatorów. Dodatkowo problemem województwa jest to, że w ogromnej większości wsi gospodarstwa domowe są bardzo rozproszone. – Trudno u nas znaleźć miejscowości, gdzie na przestrzeni kilku kilometrów stałby dom przy domu. W zasadzie w większości są to kolonie, a nie typowe wsie – mówi Jakub Wilk. Operatorzy nie kwapią się z inwestycjami w takich miejscach.
To wszystko powoduje, że znajdując na mazurskiej wsi, zaledwie kilka kilometrów za Mrągowem, Olsztynem, czy Giżyckiem można mieć problemy z internetowym dostępem, nawet przez sieć operatora komórkowego.